3/4 garażu - warsztat Michała

Zaczęty przez MichalJ, 2024-04-21 | 19:35:45

Poprzedni wątek - Następny wątek

MichalJ

Dzięki wszystkim.

Cytat: POGROMCA_KELT w 2024-08-25 | 14:55:50 I to bez frezarki  :)
Mimo tego co możnaby wywnioskować ze zdjęć, mój warsztat nie jest w pełni "ręczny". Frezarka zwykle leży zamknięta w szafce, ale w tym wypadku użyłem jej do usunięcia większej części materiału z profilu na brzegach półeczki. Ostateczny kształt i zaokrąglenia były już strugane ręcznie.

Ogólnie profilowanie krawędzi ręcznie sprawia mi dużą frajdę, czy to strugiem, ośnikiem, czy pilnikiem. W przeciwieństwie do niektórych innych czynności (jak np. przygotowywanie materiału na wymiar) nie jest to jakieś dużo bardziej czasochłonne od maszynowego.

POGROMCA_KELT

Cytat: MichalJ w 2024-08-26 | 10:49:09 nie jest to jakieś dużo bardziej czasochłonne od maszynowego.

Ręczne jest ciche. Dla wielu osób jest to duża zaleta.

Maszynowe ma przewagę jak się jedzie od szablonu. Wtedy masz (powinieneś mieć) np. podpórkę jak dwie krople wody.
:-)

MichalJ

Takie dwa drobiazgi powstały. Strug wyżłabiak z projektu Paula Sellersa.

Nie można wyświetlić tego załącznika.Nie można wyświetlić tego załącznika.

Oryginalnie do tego projektu struga Paul Sellers używa stali narzędziowej o przekroju 10x10. Może nie umiem szukać, ale nie udało mi się nic podobnego znaleźć w sprzedaży detalicznej - jedynie szerokie i cienkie przekroje do produkcji noży. Sellers sprzedaje też zestaw metalowych części do tego struga - "kit" do samodzielnego wystrugania korpusu i złożenia - ale akurat jest wyprzedany.

Zdecydowałem się poszukać dłuta gniazdowego o podobnych wymiarach. Znalazłem kilka na portalu aukcyjnym i wybrałem takie, które na zdjęciach sprawiało wrażenie że ma przekrój zbliżony do kwadratowego/prostokątnego - niestety okazało się, że nic z tych rzeczy. Oprócz tego, że upaćkane jakimś tłuszczem, to ani żadne dwie sąsiednie ścianki nie były prostopadłe, ani żadne dwie przeciwległe nie były równoległe... Czekało mnie więc trochę szlifowania. Z początkowych prób z pilnikiem wynikało, że całe ostrze jest zahartowane, a nie tylko końcówka (jak chyba bywało w starych dłutach), więc z mojego asortymentu jedynie szlifierka kątowa dała radę.

Oto mój set-up do szlifowania na świeżym powietrzu - imadło przymocowane do szczytu niskiej drabiny. (akurat z braku miejsca pozbyłem się ostatnio wszystkich kozłów warsztatowych). W sumie było to całkiem komfortowe, bo nie musiałem się wcale schylać.
Nie można wyświetlić tego załącznika.

Uznałem, że tylko część ostrza, która będzie w górę i w dół przesuwać się w rowku, musi być w miarę prostopadłościenna. Efekt:
Nie można wyświetlić tego załącznika.
Nie można wyświetlić tego załącznika.

Korpus w początkowej fazie.
Nie można wyświetlić tego załącznika.

Rowki na nakrętkę regulującą wysokość naciąłem tarczą na szlifierce, a resztę usunąłem pilnikiem, ale praktycznie zajechałem wąską krawędź nowiutkiego pilnika Bahco - pod koniec już prawie nie ciął...
Nie można wyświetlić tego załącznika.

Gałki kupione w markecie budowlanym.
Nie można wyświetlić tego załącznika.
Nie można wyświetlić tego załącznika.
Nie można wyświetlić tego załącznika.

Działa!
Nie można wyświetlić tego załącznika.

pinkpixel


Berbelek


Krzysiek_M


Meksykanin

Ładnie Ci wyszedł wyżłabiak. Podziwiam i gratuluję.  :)
Kto chce, szuka sposobu; kto nie chce, szuka wymówki.

piotr.pzn

Yeah, well, you know, that's just, like, your opinion, man.