Stolarnia 5m2

Zaczęty przez Łukasz Giergasz, 2019-04-28 | 21:19:33

Poprzedni wątek - Następny wątek

M.ChObi

Nie jestem jak Fyme , ja nie spamuję , piszę tylko małowartościowe posty w znacznych ilościach .

Krajmesel

Plama ładnie  śpiewał ;)

Berbelek

Ekstra. Ten ośnik rączki stracił czy to jakiś miniaturowy model?

Łukasz Giergasz

Berbelek - rączki uciąłem i stopę zaokrągliłem w dwóch płaszczyznach. Na szlifierce. Barberian :P Tym sposobem nie mam normalnego ośnika...
Krajmesel - cóżeś się nie odzywał na zlocie, nie przypiąłem twarzy do nicka i dopiero Mery po niewczasie mnie oświecił, że byłeś. A tak cenię Twoje poczucie humoru...no cóż. Jeszcze się nadarzy okazja do pogawędki.

Krajmesel

Bo ja nieśmiały jestem :D   Nic straconego mam nadzieje że się jeszcze nadarzy.
















wertus23

Czy ten ośnik to z gatunku "51"?

Łukasz Giergasz

Raczej coś z gorszego gatunku. Badziew nie z tej ziemi. Ale działa...jakoś tam. Pora na porządny ośniczek - LN Boggsa mi się śni po nocach. Jeżeli znajdę gdzieś nóż - a gdzieś napewno mam to zrobię se drewniany.

Berbelek

Cytat: Łukasz Giergasz w 2019-07-10 | 23:14:37 Berbelek - rączki uciąłem
... ale jak to? Tak mi właśnie wyglądasz na takiego co w dzieciństwie misiom rączki wyrywał... :D
https://www.youtube.com/watch?v=T6CPbF56mp8

Łukasz Giergasz

Nie miałem żadnych misiów. Misie są dla mięczaków. Ja miałem patyki, kamienie i stalowe UFO made in C.C.C.P.  Na baterię. Jeżdżące. Jak jebło w ścianę to tynk odpadał ;-) Szybko je rozebrałem na śrubki. Mama zawsze mi wypomina, że wszystko musiałem rozebrać i sprawdzić co je w środku. A złożyć już niet 8)

Eustachiusz

Też miałem to UFO, mama mówiła, że to łunochod - długo się zastanawiałem po co mi zabawka, którą nie pojeżdżę po księżycu. Napiszesz po zakończeniu coś więcej o gięciu drewna, o tym jak się sprawowała parownica do tapet itd.?

NieTylkoMeble

mówisz, dąb jak masełko? to w takim razie pewnie już nowe pomysły chodzą Ci po głowie  :D
Tylko nic jest proste
http://nietylkomeble.wordpress.com

Łukasz Giergasz

Aneta - gięcie drewna otwiera nowe perspektywy - to na pewno. Ale najpierw freblówka czyli opanowanie technologii.  Trochę myślałem na temat precyzyjnego wiercenia z ręki. Są różne sposoby ale ten wydał mi się najprostszy.
Najpierw rozczłonkowałem takiego przydasia z Castoramy - potrzebuję tylko "wasser-oczka".

Ostry strug da radę ze wszystkim. No prawie ;-)

Teraz pora na dopasowanie oczka do mojej bormaszynki - lutnicza metoda dopasowywania ramek pickupów (w archtopach szczególnie) jest tutaj jak znalazł.

Teraz poxilina...

Powinienem sobie zrobić coś takiego na wszystkich wiertarkach, nie wiem dla czego producenci nie pomyśleli o jakimś małym oczku - zdecydowanie ułatwia wiercenie w poziomie.

Zanim zacznę borować otwory w łączynach muszę wykonać kilka "jigów'. Buk i dąb to właściwe materiały do trwałych pi***olników tego typu.

Właśnie sobie przypomniałem po co trzymam tę bestię - Disston D8 (4TPI) - masakrtor ;-)
Ten przydaś służy do precyzyjnego ustalania "rozwarcia" tylnych łączyn.

Reszta jutro...chyba.
Pozdrawiam

M.ChObi

Pozwole sobie zadać głupie pytanie , czy wiertło też jest w poziomie ?
Nie jestem jak Fyme , ja nie spamuję , piszę tylko małowartościowe posty w znacznych ilościach .

Łukasz Giergasz


fyme

Wbrew pozorom to nie jest takie oczywiste. Obudowy wkrętarek mają rożne kształty więc znalezienie odpowiedniej płaszczyzny czasem jest sporym wyczynem ;)