20 lat temu sami z ojcem robiliśmy dwie przyczepki, nie było dużo zachodu bo wystarczyło badanie na pobliskiej stacji kontroli pojazdów i orzeczenie z opinią diagnosty. Dziś też można sobie wyspawać przyczepkę samemu, ale trzeba do tego mieć całą dokumentację techniczną i zawieźć ją na badanie które kosztuje, nie wiem ile dziś ale kilka lat temu kosztowało ono kilkanaście tysięcy, więc samo badanie przekracza kilkukrotnie wartość przyczepki, w dodatku takie badania wykonywali tylko w dwóch miejscach w kraju, więc jeszcze koszt transportu w obie strony, bo już tego nie załatwi na pierwszej lepszej stacji diagnostycznej.