nie wiem czy dodawałem - najwyżej się zdubluje


Koreański cieśla, którego filmy fajnie mi się ogląda, taki ... budujący


https://www.youtube.com/@woodwood1

  Rozwaliłeś mnie zupełnie. Aż sobie drinka w połowie filmu zrobiłem. Kiedyś jak byłem mały, mama uczyła mnie jak oprawiać książki, zeszyty... w co było pod ręką, żeby się nie zniszczyły.
  Potem po kilku latach niechcący zostałem drukarzem, (ale z pasją) i pół dotychczasowego życia spędziłem w zawodzie. Widziałem różne oprawy moich drukowanych "wypocin" (czasami sam falcowałem, ustawiałem maszyny i oklejałem, obcinałem na gilotynach , ale tylko w oprawę miękką - kartonową), i nigdy nie zdawałem sobie sprawy, mimo ciekawości, jak to robili mistrzowie czeladnictwa z prawdziwymi książkami - teraz, a co dopiero dawno, dawno temu. Niesamowite.
To oczywiście można przełożyć na wiele, wiele innych zawodów.
  Dzięki.
             Ale przez Ciebie muszę sobie nalać drugiego.... też dzięki.

Na zdrowie, panowie

@pinkpixel
Popatrzałem na internety i co się okazało. Aby pomalować książkę na „kantach” stron trzeba uzyskać ultragładką powierzchnię, a cyklina nadaje się do tego akuratnie. Gilotyną się tego nie zrobi. Ta ultragładka powierzcnia nie chłonie farby i ułatwia nakładanie także innych mediów takich jak złoto. Gilotyną się tego nie zrobi.
Także ten tego, nie ma to tamto.