Miałem nie pisać, żeby się nie powtarzać, ale co mi tam...
Noga do poprawki, bez dwóch zdań. Nowoczesne kleje i inne środki wytrzymują więcej, co do tego nie ma wątpliwości. Ale takie połączenie zawsze będzie słabsze, niż zrobione zgodnie ze sztuką. Nie wiesz, co się będzie działo z tym klejem z biegiem dni, miesięcy i lat, ale gwarantuję Ci, że pierwsze, co strzeli, to właśnie to połączenie. Jeśli będzie to za kilka lat, to pół biedy. Ale jeśli klientowi ten stolik rozpadnie się, bo na przykład noga zapracowała przez zmianę pory roku i rozerwała spoinę klejową, to już wstyd. A ja nie chciałbym się tak wstydzić nawet, gdybym dał komuś swój wyrób za darmo. I skoro się już czepiam, to nie kleiłeś na żywicę, tylko na klej epoksydowy. To nie to samo.
Co do tytułu filmu... oglądam YouTube na potęgę i mam już alergię na takie clickbaity. Taka jest moja opinia, nie hejtuję, po prostu mi się to nie podoba. Rzadko mi się zdarza napisać coś negatywnego, ale takie tytuły zwyczajnie mnie drażnią. Ile by ten stół nie kosztował. Lepsze by było "Sprzedałem ten stół za 1886839,40 kolumbijskich pesos! Uwierzycie?" Pod warunkiem, że faktycznie sprzedałeś go za 1800 peelenów (w chwili pisania 1886839,40 kolumbijskich pesos). Bo to by wnosiło informację, że sprawdziłeś i da się za tyle upłynnić taki stolik. Weź to za dobrą monetę, naprawdę nie chodzi mi o to, żeby zrobić Ci przykrość, tylko coś podpowiedzieć i dołożyć się do Twojego stolarskiego rozwoju. Inaczej nie poświęcałbym czasu, żeby cokolwiek pisać.
Ale suma summarum stolik bardzo ładny, filmik też zmontowany całkiem spoko. Popracowałbym tylko nad jakością voiceoveru.
Widać, że rozpoczynasz swoją stolarską podróż i chwała Ci za to, że pokazujesz błędy i wpadki. Szacun.
