A ja nie wiem czy ktoś pamięta rower "pinokio". Więc górka mała się trafiła, taka ze 60 cm nie więcej, w zasadzie to skarpa. Mówię - skoczę se, jak to na filmach, przednie koło w górę, tylne ładnie zjedzie, odbicie, tego, profesjonalnie. Skoczyłem se, przednie koło w dół zaraz za skarpą, ja z roweru przez kierownicę na glebę, a rower mi na plecy.