ja nie wiem czym, jak robicie te schody ze sie wam schodza ale u mnie wymalowane z kazdej strony lakierem UV i jakos nic nie peka nic sie nie schodzi.
dodam ze nie jestem "mistrzem" schodowym ani nawet kolo takiego nie stalem
jednak zrobilem kilka robotek na sosnie, modrzewiu, debie, jesionie... znienawidzonym przez niektorych buku i nic a nie nie widze zeby sie gielo, wypaczalo, pekalo.
podczas go w jednym domu robili druga czesci schodow bo nie mialem czasu po prostu... po roku:
1. spekane na laczeniach w klejonce. brak lamelek,kolkow, itp
2.drewno malowane od gory wiec od dolu i z boku ladnie sobie oddychalo
3. wszedzie "dystanse" z kawalkow drewna... najpewniej resztki z roboty.
4. pianki od spodu nie bylo ani kolkow... schody sobie pracowaly. a pracowaly sobie tak ze od momentu gdzoe skonczona byla moja robota ... od pierwszego stopnia wszystko stukalo! Na betonie !!!!!!!!!!!!
Mozecie mi mowic ze zle robie bo moze zle robie ale to dziala i to juz jakis czas a wiec ...
po za tym dobrze wiedziec ile to drewno moze sie zeschnac w calosci nie malowane?
To bardzo dobre pytanie