No niestety, z tym się już nic nie da zrobić. Grzyb tam sobie hula na całego. Wydaje mi się, że źle uszczelniono newralgiczne miejsce, czyli styk blatu ze zlewem.
Jak znam życie, to pewnie poza silikonem na styku, to nie chciało się po wycięciu otworu pod zlew zabezpieczyć np.lakierem.
Są trzy wyjścia, najszybsza i bez spektakularnych efektów , to szlif i nowa powłoka, można to zrobić bez demontażu.
Demontaż i wycięcie uszkodzonych fragmentów, nowe wstawki i klejenie oraz prawidłowe zabezpieczenie.
Nowy blat zrobiony jak Bóg przykazał.