Zatem specyfik działa tak, jak mówi opis. Przede wszystkim rozpuszczalniki szybko się ulatniają, nalałem sobie do pojemniczka żeby z niego rozprrowadzać pędzlem. Połowę rozprowadziłem, połowa wyparowała
Efekt na samym drewnie bardzo zadowalający. Wyskrobałem to co najluźniejsze, naniosłem utwardzacz, po 2 godzinach już nie kruszy się pod palcami, nie rozpada.
Miejsca zakonserwowane przyjęły pokost podobnie jak te pominięte.
Daje się obrabiać gładzicą i ręczną cykliną (nie próbowałem strugać), choć czuć, że jest jakieś inne - jakby pokryte twardym lakierem.
Jako tło fotograficzne chyba się sprawdzi. Rekwizyty wypożyczone od małżonki
W następnej kolejności wypróbuję na ładnym kawałku z grzybem (ang. spalted wood, tzn drewno we wstępnym stadium rozkładu, gdzie grdzyby zostawiłu już swój ślad tworząc interesujące wzory).