Dobra... jestem po kilku tutorialach.
No powiem szczerze .... pi jego pi moja naiwności
Ogólnie jakby ktoś chciał wejść w świat cięcie/drukowanie3d/cnc i w tym wszystkim zacząć właśnie od CNC to niech się 10 razy zastanowi a potem jeszcze 20 przemyśli swoje postępowanie
W mojej ocenie wygląda to tak (ocena zakłada projektowanie, przygotowanie dla maszyny, puszczenie):
- Laser (cięcie i grawerowanie) - poziom "podstawówka". Jest to na prawdę proste, wszystko robi się szybko i przyjemnie. Praktycznie jedyną zmienną jest materiał (jego rodzaj i grubość). Dość powiedzieć, że dla popularnych laserów diodowych to wszystko można zrobić w jednym sofcie czyli w LightBurn. W LB projekt, w LB kontrola maszyny, z LB puszczone do cięcia/graweru.
- Druk 3D - poziom od szkoły średniej po studia. W grę wchodzą już przynajmniej 2 softy, CAD i coś od maszyny (w moim przypadku Cura). Już na etapie projektu trzeba mieć dobre wyobrażenie tego jak wygląda druk przyrostowy, zastosować odpowiedni triki żeby obiekt był drukowalny itp. W puszczenie na maszynę parametrów jest już na prawdę sporo, ale przynajmniej maszyna działa cały czas w ten sam sposób i trudno mówić o jakieś specjalnej strategii dla niej. Po prostu wydruk musi powstać warstwa po warstwie a rozkminka jest tylko na tym jaki pattern ma mieć u góry dołu, jaką grubość śćian, jakie wypełnienie itp. "Tylko" bo za chwilę przejdę do CNC.
- CNC - poziom "prof. dr hab." - w użyciu przynajmniej 3 softy: CAD, CAM, software do maszyny. Ileś tam strategii do wykonania zadania, różne narzędzia, ręcznie określane etapy i zakresy prac, obróbka zgrubna, wykańczająca i ch...wie co jeszcze. Logiczne jak już sobie człowiek uświadomi do czego to urządzenie służy i co robi, niemniej niezłe zderzenie można zaliczyć podchodząc do tematu jako świeżak. Na razie jest to dla mnie KOSMOS!