Drodzy,
interesuje mnie jedno zagadnienie: otóż wszystkie instrukcje i porady dotyczące cyklinowania powierzchni są zgodne: przy prowadzeniu cykliny należy ją naciskać palcami pośrodku, aby ją lekko ugiąć i ścinać powierzchnię tylko wybrzuszoną środkową częścią i uniknąć kaleczenia materiału narożami. Ba, nawet strugi cyklinujące i uchwyty do cyklin mają do tego celu stosowne pokrętło. Jest to dla mnie trochę dziwne, ponieważ w ten sposób nie ścinamy powierzchni płasko, tylko robimy płytkie "rynienki", więc cała powierzchnia wychodzi tak jakby pofalowana (oczywiście mówimy o dziesiątych częściach milimetra, ale jednak). I tu moja myśl człowieka nieobeznanego: a nie można po prostu lekko zaokrąglić rogów cykliny i prowadzić ją bez wyginania? Korzyści widzę dwie, a nawet trzy: mniej pociągnięć koniecznych do obrobienia powierzchni, równiejsza powierzchnia i trochę mniejsze zmęczenie dłoni, gdy ktoś używa cykliny bez trzymadła.