w suszarniach aerodynamicznych sztaple położone są wzdłuż turbiny
Wiem, że niektórzy tak robią, nawet zawodowcy, ale czy jest to jakikolwiek wyznacznik? Że coś "było zawsze" albo "bo ktoś tak robi" to nie znaczy, że było/jest dobrze. Na logikę, co ma kierunek migracji wody w drewnie do jej odprowadzania? To znaczy, że ważne też jest na którym końcu deski zaczyna się ruch powietrza? Woda ucieka z martwego drzewa, jak z garści ułożonych poziomo słomek - w obie strony. Dlatego końcówki desek po przetarciu powinno się malować farbą albo smarować gaczem parafinowym - żeby wilgoć uciekała równomiernie, "przez korę", choć kory już nie ma (albo nie powinno być). Rozumiesz, o co mi chodzi. Inaczej ekspresowo znika z końców, wywołując takie naprężenia, że dechy pękają. Jestem pewien, że Karol będzie miał parę słów do powiedzenia na ten temat.
Wiem też od Karola, że ma suszarnię, w której wentylatory (bodajże dwa, ustawione "jeden na drugim", ale mogę coś źle kojarzyć) ma ustawione obok sztapla, za ścianką, a ściany suszarni zwężają się, im dalej od wentylatorów, żeby wymusić prostopadły przepływ powietrza przez sztapel. A raczej mu pomóc, bo wydaje mi się, że bliżej tej ścianki ruch będzie wolniejszy. Moim zdaniem lepsze jest drugie rozwiązanie, które podawał - czyli ze stropem pozornym (sztucznym sufitem) i obiegiem powietrza nad sztaplem. No, lae tu już dwa wentylatory raczej nie wystarczą. Wszystko zależy od długości komory.
Co do samych wentylatorów, MUSZĄ być dedykowane do suszarni, bo mają newralgiczne elementy wykonane z nierdzewki i dobrze znoszą ciągłą wilgoć i wysoką temperaturę. Podobno to jedyny element suszarni, na którym nie wolno oszczędzać i nie warto kupować używek. Nie muszą też, a nawet nie powinny, pobierać za dużo prądu, bo ucierpi opłacalność. Ważne, żeby miały odpowiedni spręż, ale tu już nie będę się mądrzył, spec pewnie przyjdzie i udzieli fachowej porady. Wiem, że prędkość powietrza w sztaplu powinna wynosić około 2 m/s, jak już pisałem. Buda może być z kontenera chłodniczego albo materiałów z odzysku, ale na przykład wszelkie wkręty muszą być nierdzewne, bo zwyczajnie zeżre je ruda. Przekładki, ich grubość i wilgotność też mają ogromne znaczenie. Nie mozna złapać byle listwy, wetknąć i oczekiwać wspaniałych efektów. Wszystkie muszą być tej samej grubości (2-2,5 cm), suche i ułożone idealnie jednanad drugą, żeby uniknąć pofalowania materiału. Sztapel musi wypełniać całą przestrzeń między ścianami (przy końcach desek, nie przy bokach), podłogą i stropem pozornym. Trzeba też pamiętać o docisku sztapla, żeby ograniczyć skręcanie desek. Pasy odpadają, bo drewno się kurczy, beton ułożony na wierzchu będzie się kruszył od wilgotności i temperatury itd. Jest jeszcze kwestia pomiaru wilgotności w kilku miejscach i samego sterownika, który do tanich nie należy (bodajże ok. 2,5k), chyba że ogarniasz jakieś arduino czy raspberry i zrobisz sobie takie sterowanie sam. Znaczenie mają nawet przewody, prowadzące do sond wilgotności, bo jeśli użyjesz kabli o złej oporności, będą podawały przekłamane wyniki.
Ten wywód jest po to, żeby Ci uzmysłowić, na ile rzeczy trzeba zwracać uwagę, żeby maksymalnie wykorzystać możliwości suszarni i dostępną wiedzę na ten temat. To taki punkt odniesienia, sytuacja idealna, a ile z tego ujmiesz, czy z czego zrezygnujesz, to Twoja sprawa. Ale warto być świadomym, z czego rezygnujesz, żeby nie robić pewnych ruchów w ciemno. A potem się dziwić, że wentylator na końcu sztapla, jak w pro suszarni, a deski spękane i nierównomiernie wysuszone.
Przynajmniej będziesz wiedział, dlaczego.
Na koniec tylko zaznaczę, że ten wykład wyszedł mi jak zwykle, kilometrowy, i mogę sprawiać wrażenie przemądrzalca, ale chcę się po prostu podzielić wiedzą i tym, czego się nauczyłem u Karola. Nie wszystko pamiętam, dlatego jak zwykle liczę na jego wkład, ale mam nadzieję, że trochę Ci pomogłem.