Dziś miałem ambitny plan wrócić z roboty o normalnej porze (czytaj po 14) i popracować przy wózku. Oczywiście moje plany nikogo w pracy nie obeszły i wróciłem do domu koło 18
Czasu na dłubanie zostało niewiele ale zdążyłem wyprodukować sobie profil t-track.
Więcej informacji tutaj Zacjąłem też górę wózka by profil do niego pasował. A że inteligentnie skleiłem górę wózka to żebym mógł przeciąć boki musiałem pokombinować
No więc przyłapałem całą górę do stolika i jazda
W międzyczasie zrobiło się już późno a ja bardzo chciałem zaciąć drugą stronę. Niestety pośpiech to zły doradca i zadziałało prawo Murphy’ego. I oto efekt:
Widzicie linię narysowaną na boku? tam miałem zacząć cięcie by obie strony były równe. Podczas zagłębiania oparł mi się jednak klin od zagłebiarki i cięcie zacząłem jakieś 2 mm dalej. Oczywiście bezmyślnie cofnąłem zagłebiarkę i w ułamku sekundy pr******chałem jakieś 15 mm za daleko
No musiałem coś zje....ć!
Teraz profil który w międzyczasie rozciąłem na pół jest trochę za krótki. Aby to naprawić musiałbym kupić dwa takie profile. Jakbym go za w czasu nie rozciął to kupowałbym tylko jeden
Postanowiłem więc że dotnę drugą stronę by obie były równe i zostawię profil który mam. Miałem to nawet zrobić dzisiaj ale że żyła na czole nadal pulsowała postanowiłem odpuścić by niczego więcej nie spier....ć.
Tyle z dzisiejszego dłubania