Mam nadzieję, że znajdą się tu osoby zainteresowane jak ja tematem wykorzystania odpadów po cięciu i obróbce drewna. Chodzi mi o ich spalanie i zamianę na energię cieplną.
W murowanym warsztacie mam kozę, która wspaniale radzi sobie z dokuczliwym zimnem ale sen z powiek spędza mi ogrzanie drewnianej stolarni (35 m2) i małej suszarni (10 m2), w obu przypadkach wykonanych z drewna.
Najlepszym rozwiązaniem moim zdaniem byłby piec spalający oflisy, trociny i wszelkie odpady drewniane. Jednak komora spalająca to jedno, a jak doprowadzić później ciepło do obu obiektów? Wydaje się, że grzejniki CO byłyby fajnym rozwiązaniem ale jak wykonać taki system skoro grzałbym okazjonalnie i minusowe temperatury szybko zniszczą układ hydrauliczny?
Zapraszam do "ciepłej" dyskusji

Grzejniki z płynem wygodne ale cała instalacja będzie trochę kosztować, piec z wężownicą używany tanio można kupić ale trzeba i zbiornik na wodę, pompkę, grzejniki i płyn. Można coś w tym stylu, piecyk z nadmuchem i rury doprowadzające powietrze, są gotowe ale coś w tym stylu jak z ogłoszenia można by samemu skonstruować https://www.olx.pl/d/oferta/piec-koza-do-garazu-warsztatu-hali-CID628-IDKi88e.html

Witam, mam identyczny piec jak kolega wyżej i jestem bardzo zadowolony. Jedyne co ja zauważyłem u siebie - musi być dość dobrze wentylowane pomieszczenie (dostęp świeżego powietrza), bo inaczej potrafił mi się lekko dym cofać do pomieszczenia (śmierdziało). Wynikało to prawdopodobnie z tego względu, że jedna rura dmuchała w pomieszczeniu z piecem, druga zaś na poziomie wyżej (strych). Dlatego w pomieszczeniu z piecem oprócz kratki wentylacyjnej mam jeszcze taki "komin", który wychodzi na zewnątrz jak do okapu i jest git.

Jasne, że do każdego ale do pieca z nadmuchem "wlot" musi być bardziej wydajny w przypadku gdy "pompujesz" powietrze do pomieszczenia niepołączonego ze źródłem ciepła.

Btw ja ten piec również kupiłem rok temu ale za 849 zł - teraz wrzuciłeś linka i 1700? Masakra jak te ceny poszły w górę.