To co było robione w poniedziałek...
Szukanie stopy od frezarki... gdzieś musi być
Ostatnio do frezowania używałem chińskich starych frezów. Teraz nie dałem rady z tego korzystać.
Szablonik udało się poprawnie wymiarować i wyciąć za 4-5 razem.
Przygwożdżony.
Włosówka + frezarka
I najważniejsze to otwory pod łby śruby na odpowiednia głębokość.
Przy tych profilach i innych też śruba nie może przejść przez nakrętkę bo wszystko jest luźno.
Tulejki kopiujące po latach znowu do czegoś się przydadzą i frez 12,7mm mam też zgrubny ząbkowany 12mm.
Kupiłem jako komplet.
Regulacja wysokości frezarki pod stołem.
W frezarce rozleciał się zacisk do ograniczania głębokości. Trzyma się grawitacyjnie w specjalnym łbie śruby bo jest to wycięta łezka jak do wieszania obrazków.
Więc do góry nogami wypada. Sprawiło to później problem przy jakości wykończenia. Bo głębokość nie zawsze równo była.
Przymiarka rolki paska zębatego. Na parę razy trzeba było frezować żeby w końcu złapać dobry wymiar.
I frezowanie głębszej kieszeni żeby też stopka elementu weszła.
Na szczęście to jest tylko żeby element wszedł trzymał będzie się na płaskowniku. Wiec nie ma problemu że nie równo.
Dodatkowo to pasek zębaty wieś jest dość elastyczny.