Ja nie odważę się niczego konkretnego podpowiedzieć, ale sugeruję byś dołączył jakiś szkic/rysunek koncepcji tego stolika bo na chwilę obecną wygląda ona tak: blat i nogi.
W zasadzie to ja na blat stojący na nogach mówię stół... od teraz będę mówić "blat i nogi" patrząc fachowym wzrokiem stolarza-kornika
Faktycznie będzie łatwiej z projektem. Konkretna podpowiedź
Podziwiam za :
1.Bardzo długi tekst
Lubię pisać (staram się by to miało jednak sens), opowiadać historie, żartować... Lubię interakcję z ludźmi. Wiem, że nie każdy będzie chciał to czytać i o to chodzi - wolę rozmawiać z tymi, którzy są zainteresowani problemem, a nie tylko piszą odpowiedzi. Na forum jest się tekstem, a jeżeli w tekscie nie ma Ciebie to, robi się bezosobowo i nicki stają się niepotrzebnym dodatkiem do postu. Szybko stałoby się Wam obojętne czy odpiszecie na moje pytanie czy jakiekolwiek inne. Szczególnie w tak prozaicznych kwestiach, które bez "tła osobistego" nie wyrażałyby tego, że dla mnie nie jest to sprawa prozaiczna, w takich nie zawracam ludziom głowy tylko odpalam neta i szukam. Dodatkowo z drewna robię tylko to na co mam ochotę, więc z każdym projektem jestem związany emocjonalnie. Uwielbiam to połączenie i tym dla mnie jest praca w drewnie - przyjemnym sposobem spędzania czasu, transformującym myśl, pomysł w realny przedmiot.
2.Odwagę w stosowaniu tak egzotycznych materiałów.
To drewno w tej sytuacji to głupota, a nie odwaga
Chociaż to w zasadzie to samo do czasu jej konsekwencji, a może robienie głupot wymaga odwagi? Trochę mnie dowartościowałeś, dziękuję
Słuchaj kobiet, bo częściej mają racje - bardzo fajny stolik
Mi się tylko te wsporniki nóg nie podobają, może zmniejszać komfort i łatwiej coś wylać uderzając w nie nogą. Bez nich nogi nie były stabilne? Przekręciłbym je o 45 stopni w stronę środka, wyciął połowę blatu ze środka, skleił to co zostało, okleił egzotycznym fornirem i byłby prezent... a mi się egzotyków zachciało
Dziękuję za filmy i miłe słowa... a tam Miodek czy Szymborska, co oni mi o drewnie powiedzą?
Ale że Kornikom się podobają moje "eseje" to na prawdę mnie cieszy, szczególnie, że nie wymyślam ich dla "show", czasem tylko lekko koloryzuję, żeby było ciekawiej. Przyznam, że bardziej mi zależy, żeby pogadać właśnie z ludźmi, którzy mają podobną zajawkę do mojej, niż na rozwiązaniu swoich problemów przy projekcie, samo to, że są tu osoby chętne do pomocy jest budujące. Uświadomiłem sobie, że przyszedłem szukając bardziej wsparcia niż dokładnych instrukcji. Bardzo mi tu się podoba, zawsze wiedziałem, że drzewa i drewno to coś więcej niż tylko materiał, podejście do tego majestatycznego surowca mówi coś o człowieku. Co myślicie? Znacie jakąś ciekawą osobę, która nie lubi drewna?
Refleksja nad projektemPowoli zaczyna do mnie docierać dlaczego egzotyki są uznawane za trudny materiał, niekorzystny do nauki metod obrabiania. Bardzo twarde i solidne są oba gatunki, ale też łupliwe, słoje są dziwne, niezbyt wyraźne i miejscami są chyba sęki lub w jakiś dziwaczny sposób poskręcane słoje... utrudnia wyciąganie wniosków. Jednak myślę, że efekt wizualny końcowy będzie zwracać uwagę niecodziennością pośród mebli jakie zazwyczaj spotykamy (nawet marnie wykonany) i przyznam, że na tym właśnie mi zależy, żeby nie był typowy. Ogólnie jestem dziwnym człowiekiem, który lubi to co nietypowe i nie potrafię nic zrobić normalnie, a na pewno nie na taki prezent, szczególnie gdy ktoś lubi prostotę kształtu. Gdybym był w stanie przewidzieć utrudnienia to wybrałbym inny materiał, lubię wyzwania, to jednak wymknęło się spod mojej kontroli. Nie podoba mi się, gdy podczas pracy jest więcej obawy niż pomysłów i prób, zdecydowanie nie jest to na moje umiejętności z czego zdaję już sobie sprawę, nie do końca rozumiejąc przyczyny błędów.
Projekt - nowa koncepcjaDlatego staram się by projekt był maksymalnie prosty, liczę że uratuje mnie piękne wyszlifowanie tego co uda się zrobić i że to odciągnie wzrok od niedoróbek, których nie uniknę. Może jednak uda się je pokazać jako "charakter" mebla, który nie udaje produktu z fabryki czy nawet od dobrego rzemieślnika, wystarczy że będzie ładny i nietypowy.
Na dole jest szkic projektu - koncepcja, która jest czymś w stylu "nogi i blat" z jednym tylko "bajerem" - szufladą ukrytą w bocznej listewce, prosta, bez żadnych metalowych szyn. Chciałbym użyć tylko drewna i kleju i wydaje mi się, że kołki są najprostszym rozwiązaniem. Pierwotny plan to było polskie drewno, a akcentem miał być sposób łączenia, które chciałem poćwiczyć, próbując uniknąć używania kleju, przygotowując elementy z kolegą w jego pracowni, wykonując ręcznie tylko połączenia stolarskie. Z tego wszyskiego oczywiście zrezygnowałem. Także przygotowanie blatu i nóg to większa część pracy, bo z szuflady w razie biedy mogę zrezygnować robiąc półkę pod blatem jako element konstrukcyjny, spajający nogi.
UpdateCo do ostrzenia struga to ten element raczej jest w porządku, używam kamieni wodnych do ostrzenia noży już od jakiegoś czasu. Poświęciłem dzisiaj trochę więcej czasu na wypolerowanie ostrza na lustro[zdjęcie], goli włosy, więc chyba mogę przyjąć, że ten element jest w porządku. Poprawię jutro moją przykładnicę, dopieszczę ustawienie struga i postaram się dociągnąć te krawędzie [zdjęcie] w jakiś sprytniejszy sposób.
PytanieZnacie jakiś prosty i precyzyjny sposób na wyznaczenie miejsca dla kołków? Widziałem takie szpikulce do trasowania takich miejsc, ale niestety nie posiadam. Wyznaczanie od przyrządów pomiarowych wydaje mi się dość zawodne. Szablon do nawiercania? Jak sobie z tym radzicie?
Będę musiał jakoś sobie z tym poradzić podczas montowania nóg i ich wsporników. Czy taki system mocowania, z usztywnieniem tylko pod blatem i tylko na 3 krawędziach trzymający się na kołkach będzie wystarczająco solidny?
Wzmocnienie klejenia w postaci kołków - ile sztuk? 2? 3? Więcej? (50cm x 2,8cm powierzchnia klejenia). Kołki 10mm dla jak największej sztywności czy wystarczą cieńsze?
pozycjonować listwami poprzecznymi
Właśnie byłem w trakcie pytania o coś, zdaje się, podobnego. Rozumiem, że to jest swojego rodzaju szablon?
może się okazać że tuż za rogiem mieszka bardziej doświadczony Kornik
Być może, chociaż Przemyśl, w którym mieszkam jest totalnym zaściankiem i większość ludzi, którzy chcieli coś robić i jeszcze żyć z tego wyjechała w poszukiwaniu miejsca stwarzającego ku temu warunki. Ludzie z pasją są tutaj rzadziej spotykani. Ceny za prace stolarskie są tutaj o połowę niższe niż w innych częściach kraju. Stare zakłady, gdzie maszyny są "po dziadku", od wielu lat bez żadnych inwestycji, zamiast się rozwijać to tylko szukają oszczędności i starają się być tańsi od innych, jakby to był jedyny wyznacznik. Miałem tu dwóch kolegów pracujących w drewnie, jeszcze z liceum, jeden przeniósł się do Krakowa, a drugiemu to obojętne gdzie pracuje, gdyż jest producentem jednego, niszowego produktu, który sprzedaje w internecie. Ten który uciekł do Krakowa nawet śmiał się kiedyś, że jak nie ma czasu wykonać zlecenia to zleca je w Przemyślu, żeby przetransportować produkt do odbiorcy w Krakowie i pomimo kosztów transportu zarabia na tym niemal tyle samo co, gdyby wykonał to u siebie.
Także jeżeli szukacie taniej siły stolarskiej to coś u nas powinno się znaleźć