Kornikowo - Forum stolarskie
Wasze projekty => D.I.Y. => Wątek zaczęty przez: Grzegorz_j90 w 2020-12-21 | 21:57:34
-
Witajcie! Przedstawiam krok po kroku etap produkcji struga wyżłabiaka. Jako, że dostępne na rynku wyżłabiaki to praktycznie tylko Lee Nielsen i Veritas które kosztują połowę najniższej krajowej, a przy ostatnim projekcie łóżka z baldachimem brakowało mi takiego narzędzia, to trochę popatrzałem, trochę pomyślałem i stwierdziłem, że sam sobie zrobię taki strug. W tym wątku zaprezentuję mniej więcej krok po kroku proces budowy owego struga.
W Pierwszej kolejności trzeba było wykonać nóż. Jako, że nie miałem pewności czy projekt się uda, zamiast kupować kosztujący ponad 100zł nóż dedykowany do wyżłabiaków w/w firm wykorzystałem dłuto 18mm z mojego pierwszego zestawu dłut kupionych kilka lat temu w OBI za kilkanaście złotych.
Dłuto rozgrzałem do czerwoności palnikiem gazowym, a następnie wygiąłem w imadle pod kątem 90°
Nóż został zaokrąglony z wierzchu żeby lepiej pasował do mocowania które zrobione jest z tzw. haka zamkniętego m10
-
Na korpus struga wybrałem kawałek tarcicy bukowej parzonej. W finalnie korpus ma grubość 35mm. Wycięty został na pile taśmowej, a otwór zrobiony został "koronką" o średnicy 44mm. Korpus musiał zostać wycięty dwa razy jako, że pierwszy pękł przy próbie dłubania otworu pod mocowanie noża.
-
Następnie przy pomocy wiertarki kolumnowej wiertłem fi 10mm i dluta szerokości 10mm wykonałem otwór w którym osadziłem mocowanie noża. Mocowanie dokręcane jest nakrętką motylkową. Reszta projektu tj. dopieszczenie wizualne, zamontowanie uchwytów, skrócenie śruby mocowania noża, bejcowanie i olejowanie zrobię jutro bo dziś niestety zabrakło już czasu.
-
O świetne. I można sobie zrobić ze 2 rozmiary.
Wiadomo, że nóż ucierpiał na tym grzaniu bo się rozhartował i jest pewnie jakości stali widelcowej ale na takie nasze dłubanie raz na jakiś czas to chyba nie szkodzi.
Tak jak wspomniałeś, nowy to kosmos cenowy a tu rozwiązanie jest bardzo fajne.
-
O świetne. I można sobie zrobić ze 2 rozmiary.
Wiadomo, że nóż ucierpiał na tym grzaniu bo się rozhartował i jest pewnie jakości stali widelcowej ale na takie nasze dłubanie raz na jakiś czas to chyba nie szkodzi.
Tak jak wspomniałeś, nowy to kosmos cenowy a tu rozwiązanie jest bardzo fajne.
Wątpię czy on fabrycznie był hartowany bo 4 dluta w zestawie kosztowały łącznie chyba 18zł :D ale jak patent się sprawdzi to uśmiechnę się do jakiegoś nożoroba i dam do zahartowania albo wtedy ewentualnie zainwestuje w dedykowany nóż.
-
A jak by dospawać końcówkę to też się rozhartuje ?
-
A jak by dospawać końcówkę to też się rozhartuje ?
Myślałem o tym, żeby przeciąć dłuto i zespawać do winkla ale to musiałbym szukać kogoś kto ma migomat i umie dobrze nim spawać, a taki patent z grzaniem widziałem na internecie więc się na taki zdecydowałem.
-
a pomyślałeś żeby kupić samo ostrze? :)
https://www.dictum.com/pl/ostrza-do-strugow-i-lamacze-wiorow-baeo/noz-zamienny-do-wyzlabiaka-veritas-ostrze-proste-6-3-mm-stal-weglowa-703719
-
Myślałem ale nie miałem pojęcia czy projekt się uda, a wywalić 8 dych trochę szkoda. Po drugie ten nóż ma 6mm, mój 18mm ;D i de facto mogę sobie zrobić kilka rozmiarów noży i wymieniać. Tak jak pisałem jeśli narzędzie się sprawdzi to być może kupię dedykowany nóż albo zahartuje ten który sam zrobiłem.
-
Kup nc6 i wytnij nóż jaki potrzeba. Wstępnie uksztaltuj i daj do hartowania.
-
Eso kiedyś robił nóż do wyżłabiaka z klucza imbusowego ;)
-
Eso kiedyś robił nóż do wyżłabiaka z klucza imbusowego ;)
To chyba widziałem ten film na YT. Tak jak mówię, jeśli narzędzie będzie się sprawdzać to pomyślę o lepszym nożu. Chociaż z drugiej strony będę używał wyżłabiaka tak rzadko, że nawet każdorazowe ostrzenie nie będzie problemem.
-
Jako, że dostępne na rynku wyżłabiaki to praktycznie tylko Lee Nielsen i Veritas
Są jeszcze drewniane Ulmie I ECE, można znaleźć używkę w dobrej cenie.
Eso kiedyś robił nóż do wyżłabiaka z klucza imbusowego ;)
Ja również, nawet trzy:
(https://kornikowo.pl/gallery/1/109-050219140421-17961680.jpeg)
-
Nawet fajnie to wyszło .
-
Korpus gotowy, za chwilę pierwsze próby praktyczne.
-
Jaki jest kąt noża między pionową i poziomą częścią - 90stopni czy więcej ?
-
Jaki jest kąt noża między pionową i poziomą częścią - 90stopni czy więcej ?
90°
-
Chyba powinien być większy od 90, żeby poprawnie pracować. Przynajmniej te z którymi się spotkałem mają większy. Jak chcesz mogę pomierzyć :)
-
Na pewno większy niż 90.
-
No to zmierzcie panowie bo strug faktycznie słabo struga.
-
Po zablokowaniu ostrza kąt nie może być mniejszy niż 90". Jeśli jest równo 90 to liźnij go delikatnie od spodu na szlifierce i powinno być ok.
-
U mnie przed szlifowaniem było tyle:
(https://kornikowo.pl/gallery/1/109-050219140335-1791785.jpeg)
-
liźnij go delikatnie od spodu na szlifierce i powinno być ok.
Dokładnie - bo teraz nie ostrzem a du*ą się ślizga po drewnie
-
No to zmierzcie panowie bo strug faktycznie słabo struga.
Zmierzyłem dwa ostrza Recorda:
Standardowe: 99 stopni
Ostrzone w literę V: 95 stopni
-
Dzięki. I tak muszę zrobić nowe ostrze bo to już się nadaje tylko na śmieci. Milion prób wyprowadzenia tego na kątówce z listkiem do szlifowania sprawiło, że ostrze można tylko wyje**ć >:(. Muszę pomyśleć z czego zrobić nowe. A pod jakim kątem ostrzy się żłobak? Standardowo 30°czy inaczej?
-
Mi się ostrze od Stanleya bardzo dobrze skalibrowało przy pomocy najbardziej agresywnego pilnika Bahco
-
Mi się ostrze od Stanleya bardzo dobrze skalibrowało przy pomocy najbardziej agresywnego pilnika Bahco
Możesz rozwinąć?
-
Ostrze Stanleya było na tyle miękkie, że poddawało się pilnikowi bahco 100-08-1 . Musiałem trochę zmienić kształt, bo krawędź ostrza była mocno nie równoległa do płaszczyzny podstawy struga. Okazało się, że pilnik dobrze sobie z tym nożem radzi. Osełką diamentową trwałoby to wieki.
-
Ale do czego było to ostrze? z dluta?
-
Standardowy nóż do Stanley'a no 71 z około 1892 roku. Trzeba było zmienić kształt, bo wcześniej było źle naostrzone
-
Wydaje mi się, że kąt przyłożenia powinien mieć między 5° a 10°, więc te zmierzone 99° i 95° pasują właśnie w ten przedział.
A tak na marginesie mam pytanie. Czy ja jestem jedyny, który uważa te noże w kształcie V za jakieś nieporozumienie? Przecież tym da się tylko zrobić bruzdę w drewnie, a takim wyżłabiakiem chciało by się przecież otrzymać płaską i równą powierzchnię.