Dobra, miał być szybki projekt to będzie
Dziś ciąg dalszy robót.
Najpierw odwierty i tu bez zbędnych kombinacji, żadnych szablonów, jigów bo Makita ma fajnie oznaczoną stopę. Po każdej stronie ma zaznaczony środek stopy. Wystarczyło ustawić frezarkę na narysowanej siatce, wyrównać do linii i frezować. Aby nie odstawić lipy i nie przesunąć frezarki w trakcie frezowania, złapałem ją ściskiem do frezowanego blatu. Kątownik robił za opór
Po odwiertach wyrównywanie otworów z drugiej strony topu. Do akcji wkracza frez z łożyskiem:
Następnie frez zaokrąglający by łatwiej było przekładać ściski:
Jak już otwory były gotowe zabrałem się za frezowanie wręgów pod ściski:
I tu skucha. Początkowo wręg miał mieć szerokość 16 mm ale praca z małymi elementami to dramat na koziołkach (na szczęście stół na ukończeniu
). Podczas frezowania narzędzie stawia opór co skutkuje przesuwaniem się wszystkiego. I w ten sposób uciekła mi prowizoryczna prowadnica ze sklejki
Aby wybrnąć z babola zmieniłem frez na 20 mm i po ponownym ustawieniu prowadnicy wyrównałem wszystko jeszcze raz:
Oczywiście mogłem położyć blat od stolika na koziołki i pracować na nim ale raz że nie mam jeszcze ścisków, dwa że jeszcze bym go podrapał zanim zostanie skończony
Po skończeniu spodu przyszedł czas na dopasowanie topu do skrzynki. Przykręciłem stopiki i ustawiłem top na systainerze. Uzbroiłem frezarkę we frez z łożyskiem i obleciałem prawie do okoła:
Napisałem prawie bo z przodu nie ma jak pr******chać frezem z łożyskiem. Przeszkadza odlew systainera który trzyma zieloną klamrę. No nic, top znów na koziołki i od prowadnicy dofrezowałem to czego brakowało.
A oto efekt końcowy:
Top jest w zasadzie skończony. Nie zrobiłem tylko wręgu na wierzchy w którym mógłbym osadzać okrągłe elementy. Nie zrobiłem z dwóch powodów, raz że nie mam odpowiedniego frezu V (to bym ogarnął zwykłym frezem prostym bo mam pochylaną stopę do makity) a dwa że nie mam jeszcze ścisków i nie chciałem strzelać z umiejscowieniem go na blacie.
Nie zaobliłem również krawędzi i to przez to że nie przemyślałem etapów prac. Najpierw podfrezowałem blat od spodu a potem zorientowałem się że łożysko frezu zaokrąglającego nie będzie miało się o co oprzeć. No skucha ale na to coś zaradzę, wstawię odpady sklejki czy coś w tym stylu by frez mógł swobodnie pr******chać.
Jak tylko zakupię ściski to pochwalę się jak to wszystko działa