Hej,

no i się udało
W poprzednim wątku dotyczącym mojej instalacji odciągowej, w której pod cyklonem zamontowałem pojemnik na kółkach, zapowiedziałem że planuję zrobić coś, co mi podpowie, kiedy skrzynia będzie pełna.

Dzisiaj listonosz przyniósł najprostszy czujnik parkowania. Są 4 czujki, zamontowałem jedną, jednostka jest na 12V ale poszło elegancko na 9V, dorzuciłem łącznik żeby móc włączać kontrolnie co jakiś czas.

Test balonami wykonany, wyświetlacz pokazuje odległość w metrach. Czujka myli się nie więcej niż 5cm

Koniec zgadywania!

No pomysł ok jednak obawiam się, że z trocinami tak łatwo nie pójdzie. Będziesz to musiał co i rusz czyścić bo jak się zakurzy to głupoty pokaże. Obym się mylił ale mam poważne wątpliwości.

A nie lepiej wyciąć w pojemniku okienko, przykryć je plexi a wewnątrz zamontować listwę np z diodami w odległości np 5 cm od okienka. Nawet na baterię. Wciskasz guziczek i ile widzisz diod tyle jest jeszcze wolnego miejsca w pojemniku.

Jak mówiłem - to się nie uda. Nie przypadkowo czujniki cofania wyłączają się przy wstecznym (a można by monitorować czy ktoś do tyłka nie podjeżdża) a czujniki z przodu wyłączają się na chwilę po odpaleniu silnika tudzież ręcznie.

Miałem kiedyś auto, które nie można było zimą myć - bo lód na czujnikach dawał o sobie znać nawet przy 140 na autostradzie

Jestem bardzo ciekawy jak ten mój wynalazek się spisze w praniu. W tej chwili mam zamontowany jeden czujnik "na prawą stronę auta", mogę dać ewentualnie jeszcze drugi na lewą i średnia tych dwóch wskazań powinna dać znać, czy pojemnik pełny. Zakładając, że pył nie zakłóci pracę. Dam znać.

Ale wiecie Panowie

testuj i pisz jak się sprawuje

Informuję, że czasami nie działa, czasami działa

Im bliżej zapełnienia, tym częściej działa. Czujnik mam zamontowany jeden (stacja daje możliwość podpięcia 4, po dwa na każdą stronę "auta"). Jest w tej chwili cały zapylony i to raczej nie ma wpływu na wyniki, bo mierzy dokładnie odległość. Moim zdaniem największy problem generuje umiejscowienie wlotu wiórów do pojemnika. Umiejscowienie cyklonu zmusiło mnie do kompromisu i wióry gromadzą się bardziej z tyłu, tworząc stromą górę. To przyczyniło się do tego, że dość długo nie było żadnego pomiaru, dopiero przy odległości 60cm od środka tej górki pomiar zaczął się robić powtarzalny.

Jak będę miał wolną chwilę dorzucę foty, żeby to zobrazować.

Myślę, że dopracowanie wlotu i umiejscowienie czujnika/ów może mocno usprawnić skuteczność tego rozwiązania