Gdzieś kiedyś podczas prób nauki spawania usłyszałem/przeczytałem, że elementy z niską zawartością węgla lepiej się spawa i tak oto powtarzam:) Choroba wie czy dobrze powtarzam;)
Tak w skrócie, że przy dużej zawartości węgla robi się dużo "żużlu" i trudniej takie elementy pospawać.

A nie powinieneś nakrętek lekko pochylić do dołu , tak około 3 stopni (od strony docisku mosiężnego). W otworze strugnicy pręt będzie się odchylał do tyłu i docisk może wyślizgnąć się się do góry.

Krzysiek, początkowo myślałem, żeby pochylić ku dołowi w stronę docisku, żeby ten nie miał tendencji unoszenia materiału. Na razie jednak zrobiłem pod kątem prostym, coby sobie ułatwić i sprawdzić jak się sprawdza. Tendencja do unoszenia materiału jest dosyć mała i na razie jestem zadowolony. Mam wrażenie, że dzięki temu, że nakrętka ma 3 cm to tendencja do podnoszenia elementu mocowanego jest nieco mniejsza niż w Veritasie Jak dokończę to zrobię kilka zdjęć z profilu coby pokazać jak to wszystko działa.

Ale masz "cudeńka" , zazdroszczę Ci takiej tokarki i frezarki. Akurat w sam raz pod moje potrzeby i rozum .

Sama frezarka właściwie do tego się nadaję.

-sprzedaj komuś, bo faktycznie do łoża tokarki można dorobić prowadnice pod stół krzyżowy, i frezować na tokarce. W uchwyt tokarski dajesz frez i masz frezarkę. Tylko czy masz odpowiednie obroty wrzeciona ?

Nie znam konstrukcji Proxxona, widziałem jak jeden koleś zdemontował cały suport, miał dorobioną przystawkę pod kątem 90 stopni i na nią montował suport, w miejsce imaka montował imadło. Widziałem to co kupiłeś, jednak czy da się to zamontować nie mam pojęcia.  Poza tym trochę niskie te szczęki i jak by jakiś większy wałek potrzebował rowka na klin, to w tym przyrządzie nie zrobisz. A tak z ciekawości, jakie masz max obroty wrzeciona i średnicę uchwytu takarskiego? Czy wrzeciono masz przelotowe i jakiej średnicy masz otwór?

 

Daje radę, chociaż po pewnym czasie człowiek dochodzi do wniosku, że im większa tokarka tym lepsza

Panowie, nie wiem jak u Was z miejscem, ale te wszystkie mini frezarki czy tokarki i przystawki do nich kosztują naprawdę sporo pieniędzy, i tak naprawdę są mało sztywne i precyzyjne. Ja też chorowałem kiedyś na tego typu sprzęty. Ale potem zacząłem sprawdzać, czytać, przeglądać ogłoszenia i okazało się, że w cenach tych mini maszyn, można dostać używane pełnogabarytowe sprzęty w całkiem dobrym stanie. Wiem, nie każdy ma na to miejsce, ja akurat miałem i jeśli macie kawałek garażu, stodoły, stajni czy czegokolwiek, to naprawdę polecam zakup czegoś większego. Zawsze znajdzie się do dorobienia dla siebie czy sąsiada jakaś blaszka, trzpień czy cokolwiek innego.

Dla autora wątku oczywiście duże brawa za podjęcie trudnego tematu

Pozdrawiam
Tomek