Bob takie gniazda i wtyki wytrzymuja w ch*j of lot...
Ile? Znam kolesia co gladzie planexem jedzie... dzien w dzien 6dni w tygodniu.
Planexa ma od 4 lat i juz powoli dogorywa bo caly gipsem zawalony a kolesiowi sie przeczyscic nawet nie chce. Tak czy inaczej, wpinanie i wypinanie wtyczki przez 4 lata to sobie policz ile w twoim normalnym uzytkowaniu to pochodzi.
Obawiam sie ze predzej polamiesz przewody wpiete na stale do urzadzen niz fs kombinacje.
Wtyk wchodzi w gniazo na okolo 2-3cm i dodatkowo go przekrecasz w bok. Wiec sam nie wypadnie, wibracje mu na bank nie straszne. Przewodnosc na pewno pewniejsza niz w trapezowce komputerowej.
No i przewody co by nie powiedziec klasa maja, mozesz po tym chodzic, trzymac w zimnie, chlapac rozpucholami, olejami i sie trzymaja.
Sa zawsze gietkie i czujesz ta je**na roznice miedzy takim kitajskim kabelkiem od makiety a fs. To widac golym okiem.
A za te pieniadze co ma fs to kupisz sredni odpowiednik techniczny. Tak ze bier w lape i sam sprawdzisz.
No i najwazniejsze w fs... kazda wtyczka pasuje do kazdego gniazda w sprzecie. Bierzesz kabla od zaglebiarki i zapi***alasz do frezarki, z frezarki do domino, z domino to czegos ku**a innego co sie tam urodzi w twojej glowie oraz w portfelu... i to jest naprawde spory plus.