Wcale nie złosliwiec. Były albo może nadal są na allegrze dłuta chirurgiczne , całe metalowe , z jakichś zapasów wojskowych.
Znajomy kupił cały komplet
Wrażenia niesamowite. Dłuta bardzo ciężkie , ważą na rękojeść , jakieś dziwne kąty krawędzi tnącej ( blisko 45 stopni) a stal tak twarda , że niech ją szlag trafi. Przeostrzyłem mu jedno na 25 stopni i odpuściłem pozostałe bo każe by trzeba ręcznie chyba pół dnia wyprowadzać. Reszta poszła na szlifierkę taśmową i jakoś to poszło.
Stal jest zimna i mało przyjemna w dotyku , poza tym ich waga i wyważenie dyskwalifikują je w mojej ocenie do pracy z drewnem. Jak zostały wymyślone do dłubania w kościach to lepiej żeby tak zostało