Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa, dajecie siłę do dalszych zmagań.
Eleganckie jaskółki, zwłaszcza że w jesionie. Samo struganie ręczne tego jesionu - musiałeś się pewnie nieźle spocić
Nie wszystkie wyszły tak ładnie - zrobiłem też zdjęcie najbrzydszych, miałem nie pokazywać ale jak już poruszyłeś ten temat...
Nie mam jakichś złych wrażeń ze strugania jesionu. Wprawdzie zdarzają się nieoczekiwane zawirowania i poderwania, widzę też sporą różnicę w twardości i niektóre ciemne kawałki faktycznie są ciężkie w obróbce, ale nie ma tragedii.
Poza tym pamiętajcie proszę, że nie wszystko robię ręcznie. Wstępny rozkrój robię na mlt100, przy długich elementach często strugam jedną stronę, a z drugą idę na dw733 i zbieram do docelowego wymiaru +0,5mm, żeby najbardziej żmudne struganie ominąć. Tutaj akurat chyba wszystko szło ręcznie, bo te elementy były małe, jedynie blat wymagał więcej pracy.
Bardzo szybko czyta książki Twój syn...
Chciałbym... Chyba podświadomie szybko odłożył to czego nie lubi. Myślałem że jak mu będę dużo czytał i będzie widział że sam siedzę z książką to zaszczepię w nim tą pasję, ale na razie efekt daleki od oczekiwanego...
Miałem się spinać, żeby jeszcze zdążyć do końca marca, ale nie mam po co.
Wymówek nie przyjmujemy, do roboty panie
Michał chyba lubi wygrywać?
Hmmm, a znasz takiego co nie lubi?
Wow, ale to wszystko wydaje się być idealnie wykonane.
Słowo klucz - wydaje się
Zainteresował mnie ten ług do drewna.
Stosuję go już od dość dawna, oprócz wybielenia bardzo dobrze chroni przed żółknięciem, po kilku latach wygląda tak jak zaraz po nałożeniu. Trzeba często mieszać przy nakładaniu, bo pigment szybko osadza się na dnie. Stosowałem na brzozie, klonie, sośnie i jesionie chyba zawsze w duecie z Osmo i wszędzie mi się podobał.
https://epiprod.flugger.pl/Produkty/tlud/natural-wood-%C5%82ug-do-drewnana maszynach by mi się nie chciało a co dopiero ręcznymi narzędziami
Wg mnie taki np wpust pod płycinę znacznie szybciej robi się ręcznie przy takich pojedynczych projektach. Zanim założysz frez i wszystko poustawiasz to strugiem będzie zrobione. Plus mnóstwo frajdy że to tak bezpośrednio z pod Twojej ręki wyszło.
Przyznam że tych ławek aż tak dokładnie nie pamiętam, ale jestem prawie pewien że u mnie były pojedyncze. Pod spodem nie było półki, blat był podnoszony i tam był schowek. Kilka lat temu odwiedziłem miejsce swojego dzieciństwa, w sali tej dziś mieści się cukiernia, po ławkach nie było śladu.