Drodzy kornikowcy,
do konkursu zgłaszam małą szafeczkę, na bibeloty i inne szpargały, która była marzeniem mojej żony. Zlecenie było dość proste, szafeczka z czterema szufladami, podobna do tych, co są w bibliotekach na fiszki. Dodatkowy warunek: ma być tanio, najlepiej bezkosztowo (koszty robocizny oczywiście się nie liczą:P )
Przystąpiłem więc do pracy. Za materiał posłużył mi bok i drzwi szafy sosnowej, którą kiedyś tam znalazłem za darmo na olx.
Tak wyglądały pierwsze cięcia i klejenia:
Kiedy kleił się korpus (na 4 etapy) zająłem się szufladkami. Główny budulec to płycina z drzwi wspomnianej wyżyj szafy.
Kolejny etap to standardowo lakierowanie. Tutaj użyłem, jak przy większości moich projektów lakier akrylowy bezbarwny Altax półmat. Bardzo przyjemnie się z nim pracuje, szybko schnie, nie robi zacieków i można nim malować zabawki i meble dla dzieci (co dość często robię)
na tym pierwszy etap prac został zakończony. Wleciały jeszcze specjalne uchwyty (najpoważniejszy koszt realizacji) i całość prezentowała się tak:
Teraz przyszedł czas na nogi. Żona chciała, żeby były okrągłe, lekko zwężające się do dołu, więc zakup wałków w markecie odpadał, nie mam tez tokarki, więc sam nie zrobię. Z pomocą przyszedł kolega, który dzięki temu, że wyznaje zasadę "każda sztuka złomu przyda się w domu" po krótkiej wymianie zdań zaoferował mi stare dębowe tralki ze schodów.
Po usunięciu żłobień, warg i starej farby trzeba było przymocować je do szafeczki. Wymyśliłem, że końcówkę nogi "zmniejszę" flekownikem a w przygotowanych małych kantówkach wywiercę forsnerem taki sam otwór i skleję. Zakupiłem więc komplet 25mm i zadowolony przystąpiłem do pracy. Niestety nie posiadając wiertarki stołowej, nie dałem razy rozpocząć wiercenia flekownikiem
Z pomocą przyszła mi dopiero stara zwykła otwornica z wiertłem prowdzącym. Po "wywierceniu" otwornicą mogłem "pogłębić otwór" flekownikiem, gdyż miał już odpowiednie prowadzenie. Później klejenie i odpowiednie profilowanie i nogi tak się prezentują
Na koniec jeszcze malowanie nóżek. Zapadała decyzja, żeby zrobić je na biało, jednak nie wyglądało to odpowiednio
Skoro nie biały to czarny
I ten wybór to było to. Szafeczka prezentuje się tak:
Podsumowując, szafeczka wyszła ładnie, ładniej niż się początkowo spodziewałem. Koszt niewielki, 40 zł na uchwyty, trochę lakieru i kleju (roboczogodzin przecież nie liczymy:) ) Najważniejsze, że żona jest zadowolona
Małe post scritum: ostatnio usłyszałem: a może dorobiłbyś jeszcze dwie szufladki