Moja praca to sztaluga biurkowa dla córki.
Uprzedzając wszelkie podejrzliwe kreatury
przyznam, że wzorowałem się na komercyjnym produkcie z Internetu, ale nie na szablonie! Ten narysowałem sam. Projekt robię zawsze w sposób roboczy i gdy przedmiot ciała nabiera, a ja ustalę już geometrię i wymiary, to zabieram się do pracy. Nie tracąc czasu na kończenie i pieszczenie projektu. Robię tak, bo raz wyobraźnia ma uboga i inaczej najzwyczajniej nie umiem, a dwa daje to możliwość zapanowania nad geometrią i łatwe zmiany poszczególnych wymiarów/kształtów. No i jak to projekt, pozwala oszczędzić materiał, bo eliminuje powtarzanie nie udanych elementów.
Kolejną moją przywarą jest słaba dokumentacja, że o zaprezentowaniu procesu tworzenia nie wspomnę
.
W ferworze walki miedzy pracą, domem, psem i innymi zakłóceniami mojej kornikowej miłości, żebym choć zdjęcie jakieś machnął po drodze, to nie koniecznie:)
Żona odgraża się, że ona przejmie, te dla mnie smutne i nie ciekawe obowiązki dokumentalno-sprawozdawcze, co by podejrzeń o nieuczciwość w działalności konkursowej nie wzbudzać.
Rzecz jest nie wielka, ale trochu mnie pracy kosztowała i już ze względu na swoje gapiostwo miałem jej tu nie prezentować, ale podoba mi się efekt końcowy i muszę się podzielić
.
Sztaluga jest wykonana z drzewa popularnie zwanego w naszym kraju jako akacja, a dla wytrawnych użytkowników tego forum, robinią akacjowa lub grochodrzewem nazywana.
Przy projekcie używałem:
Strugarki i grubościówki,
piły stołowej z przykładnicą do cięcia wzdłużnego i z wózkiem do cięć poprzecznych oraz wykonania rowka prowadnicy sztalugi i przy wręgu podpórki,
wiertarki kolumnowej, dbając o prostopadłą oś wszystkich otworów,
wyrzynarki włosowej do wycięcia „grzebienia podpórki”,
do zaokrągleń elementów sztalugi - szlifierki taśmowej typu czołg, która przymocowana została do stołu ściskami pod kątem 90st.,
szlifierki oscylacyjnej do szlifowania i papieru w ręce.
Większość połączeń stałych kleiłem i wzmocniłem kołkami. Użyłem jednak dwa wkręty do wzmocnienia podpórki dolnej. Nie wspominając o połączeniach wahliwych (rozłącznych) śruba, podkładka, motylek.
Do podpórki z zamysłem odchudzającym, użyłem rurki aluminiowej fi10, którą troszkę musiałem oczyścić „papierem na wkrętarce”. Osiągając w ten sposób efekt powierzchni szczotkowanej.
Trochu się rozpisałem, więc Nie spać! Zwiedzać!
Efekt końcowy jest taki: