Hej,
Mamy wiosnę a na wiosnę żona zawsze robi się jakaś taka bardziej atrakcyjna
, więc trzeba było pozbyć się z łoża małżeńskiego najmłodszej (2 lata) córki. Plan był taki, żeby zrobić dwa łóżeczka piętrowe (3 córki - 6 lat, 4 lata i 2 lata i jako czwarty na lato będzie SYN!!! - pamiętajcie by nigdy się nie poddawać!!!
).
Łóżeczka piętrowe na naszym rynku mają bardzo małe odległości między jednym materacem a drugim (mam 188 cm wzrostu i potrzebowałem przynajmniej 100 cm odległości między materacami, żeby usiąść swobodnie na takim łóżku), więc musiałem sam zabrać się do roboty.
Plan był taki, aby zrobić łóżeczka tanio i szybko (przy trójce małych dzieci i ciężarnej żonie jest co robić w domu).
Kolejność działań według numeracji zdjęć:
1. Materiał wysuszony i przestrugany (kantówki 5x5 i legarki 7x3) zamówiłem aż spod Krakowa - drewno Balcer (z przesyłką wyszło mnie taniej, niż kupienie gotowego materiału na miejscu a nie chciałem strugać na scheppachu takiej ilości drewna bo bym chyba zwariował
).
2. Zmieniła mi się troszkę koncepcja na łóżeczko i musiałem dorobić kilka legarków, na szczęście miałem troszkę materiału z odzysku.
3. Cały materiał pociąłem na odpowiedni wymiar, od razu na dwa łóżeczka (przydały się notatki zrobione przy projektowaniu łóżeczka, bardzo przyspieszyły pracę)
4. Ranty obrabiałem frezarką na 45 stopni. Najpierw ręcznie, małą makitą, ale chuchro ze mnie (80 kg wagi przy 188 cm wzrostu) i mój nadgarstek tego nie wytrzymał. Przerzuciłem się na frezarkę zamontowaną pod blatem i to był strzał w dziesiątkę!
5. Następne były otwory pod wkręty ciesielskie (talerzowe). Otwory zrobiłem tak, żeby w razie potrzeby (ustawieniu łóżeczek w innym miejscu) można było przełożyć drabinkę i barierki na drugą stronę. Początkowo miałem robić mocowania wkręt + kołek ale doszedłem do wniosku, że to zajmie mi za dużo czasu i zrobiłem mocowania na dwa wkręty (6x100)
6. Po przeszlifowaniu takiej ilości materiału, miałem problemy z podniesieniem szklanki z wodą
7. W garażu syf, więc odpadało malowanie pistoletem. Łóżeczko zaniosłem do domu i malowałem pędzelkiem (pierwszy i ostatni raz
). Pomalowanie pierwszej warstwy zajęło mi 2,5 godziny, później szlifowanie i kolejna warstwa (w sumie kolejne 4 godziny).
8. Efekt po pomalowaniu (zdjęcie zrobione w nocy, w rzeczywistości łóżeczko jest dużo jaśniejsze - świerk). Jeszcze nie ma stelaży ale wszystko w swoim czasie...
9. Trzeba było przeprosić się z scheppachem i przestrugać troszkę deseczek paletowych na stelaż
10. I znowu malowanie, tu pomagała mi Gosia i pięknie przekładała deseczki
11. Jak już lakier wysechł, trzeba było to wszystko pospinać i zrobić jakąś namiastkę stelaża (taniego stelaża jak to było w biznesplanie
)
12. Efekt końcowy, siatka na górnej części łóżeczka też jest z odzysku (z poprzedniego łóżeczka).
Całkowity koszt takiego łóżeczka to około 700 zł, drewno, wkręty, lakier, taśma do stelaża, papiery ścierne (nie liczę mojej pracy, kosztów prądu, materacy, kołderek itp).
Drugie łóżeczko czeka na złożenie i pomalowanie ale to dopiero jak uprzątnę porządnie garaż bo przeżyłem traumę po malowaniu pędzelkiem
Kamil i troszkę Gosia