Cześć!
jakby ktoś za mną tęsknił, to informuję, że jakoś żyję, ale jakimś innym życiem, jakby nie swoim, bo drewna od czasu stołu to nie widziałam.
I z przyjemnością stwierdzam, że ze dwie osoby tęskniły
i to był taki wstęp do tego, że już najwyższa pora potwierdzać obecności na przedjubileuszowym spotkaniu tych co jeszcze wierzą, że da się deski obrobić bez używania prądu
Za jakieś niedługo będzie ankieta do wypełnienia w sprawie jedzonka, czy swoje, czy z obcej kuchni (tej co w zeszłym roku) i w sprawie tego co kto preferuje w zakresie spania. Jak zwykle: trawa jest dostępna.
I obiecałam szkołę, i w zasadzie będzie, ale wygląda na to, że tylko uda mi się łazienkę jakoś ogarnąć (ściany lekko odskrobane i wykładzina kupiona
, tyle, że pewnie z piaskownicą po drodze do łazienki, bo z podłogą mogę nie zdążyć.
To tyle tytułem zachęty czy też zniechęty. To jak? Widzimy się za miesiąc?