myślę że to nie przejdzie bo nie o to chodzi czy kogoś stać czy nie na ognisko, jeśli ktoś jedzie to znaczy że ma tyle w portfel aby opłacić podróż, pobyt i jedzenie, kogo nie stać to nie jedzie, chodzi sam fakt że jeśli jedziesz sam to pal licho te 5 dych za kiełbaskę, ważne to co piszesz że najważniejsze razem spędzić czas, ale jeśli ktoś jedzie rodziną, jak ktoś pisał wyżej 2 dorosłych + 2 dwoje małoletnich to 200 złotych za niecały kilogram kiełbasek to sporo, ile te dzieci zjedzą ? do tego do tej kiełbaski trzeba i tak doliczyć koszty chipsów, paluszków dla Obiego, napojów i alkoholu.
Lepszym chyba rozwiązaniem by było poproszenie gospodarzy o przygotowanie drewna i miejsca na ognisko, a resztę zorganizujemy sami, niech każdy weźmie to do jedzenia na co ma chęć i co lubi a nie co będzie zapewnione przez właścicieli.
Można chyba ich zapytać o wycenę samego przygotowania drewna i miejsca i postawienie jakiegoś kubła na śmieci czy kilku worków ?
niech sobie zażyczą 500 zł nawet za te trochę drewna i śmietnik to dzieląc to na osoby wyjdzie po ok 10 zł/os
Inna sprawa mając drewno i miejsce ognisko można zrobić i w piątek i w sobotę.
Kolejna rzecz która mnie zastanawia co będzie gdy będzie lało ? odwołamy ognisko ? a koszty ? przecież tamci mięso , kiełbasy będą mieli kupione już, wypadałoby zapłacić, ale za to co z czego nie skorzystaliśmy ?
Kolejna sprawa to wiadomo że jak zwykle niedobitki będą siedzieć do świtu przy ognisku, czy obsługa też będzie z nami do końca? czy rozpalą ognisko o 19, o 20 dadzą kiełbaski i o 21 się zawiną ?