Zaczęłam, żeby się przekonać, że dam radę, że jestem w stanie pokonać swoje ograniczenia, a naprawdę łatwo nie było, biorąc pod uwagę, jaką miałam kondycję, nadwagę, itd wcześniej...
Potem chciałam więcej, dalej, szybciej, itd.. Ale przede wszystkim wolność - pracuję w korpo, bardzo często robię to muszę, więc fajnie jest czasem założyć buty i biec przed siebie, bez planu, wyznaczonej trasy, harmonogramu, w stronę zachodzącego słońca, czując wiatr we włosach itd
albo móc wbiec na połoniny i nadal biec przed siebie..
czasem potrzeba odreagowania stresu, czy popracowego wku**u, potrzeba chwili dla siebie, żeby w spokoju pomyśleć, zastanowić się nad czymś bez "przeszkadzaczy", rzeczy do zrobienia itd.
A zgrabna du*a i figura, którą bez oporów mogę zaprezentować w bikini to dodatkowy miły dodatek