Kornikowo - Forum stolarskie
HydePark - to co podziemie kocha najbardziej ! => Hobby => Wątek zaczęty przez: _agnieszka_ w 2018-05-02 | 20:51:15
-
Tak z ciekawości, biega ktoś?
Ja od kilku lat, i choć chwilowo kilkumiesięczna przerwa w treningach, to i tak czuję się biegaczką ;)
-
Ja robię średnio 16 km dziennie pieszo w pracy więc na samą myśl o bieganiu dostaję zapaści ;D choć za młodu kilka lat trenowałem lekkoatletykę - głównie biegi na krótkie dystanse :)
-
Ja biegałem, od lutego mam przerwę a w najbliższą niedzielę jadę na Wings For Life. Nie mam czasu się rozbiegać, będzie bolało ;)
-
Ja trochę biegam. Zimą mniej, latem więcej :)
-
Ja teraz mam taki zapi***ol ze biegam od tygodnia ;D
-
Ja teraz mam taki zapi***ol ze biegam od tygodnia ;D
Ultramaratończyk :D
Najdluższy dystans jaki pokonałem to 20km. Na 10 km w Wawie po asfaltach miałem kiedyś 42:30, a na 3km 12:00. Tylko, że to było jakieś 10 kg temu.. :D Fajnie byłoby znowu wrócić do takiej formy
-
Też czasem biegam, z reguły do sklepu po piwo lub fajki :D
-
a ja sobie trochę biegam... w zeszłym roku w Warszawie biegłem w kwietniu półmaraton, we wrześniu maraton a w listopadzie 10km.
W tym roku planuję we wrześniu maraton i może w listopadzie dyche ;)
-
Ja biegałem ale 11 lat temu w Alpach miałem wypadek na nartach. A że wolno nie jeżdżę bo jeżdżę od dziecka więc poszło kolano... Niby mogę biegać ale uraz psychiczny pozostał... Dlatego zainwestowałem w rower...
-
Ja nie lubię, ale z racji zawodu muszę...
-
Marcin, co to za zawod?
Jako zadeklarowany ziemniak kanapowy, mysli o bieganiu szybko odpedzam. Kiedys probowalem, ale szlo zdechnac z nudow w trakcie.
-
Ja biegam prawie codziennie...
Rano po bułki mleko i pieluchy...
A później po schodach z meblami albo wokół stołu w warsztacie ;D
Wieczorem za wózkiem z blizniakami lub rowerem starszego syna...
Aż się chce leżeć i pić piwo na lezaku. ..
-
Aż se właśnie poszedłem pobiegać 😉
Forma po prawie roku bezczynności -10 .... :P
Ledwo 4 kilosy zrobiłem...
-
Aż se właśnie poszedłem pobiegać 😉
Forma po prawie roku bezczynności -10 .... :P
Ledwo 4 kilosy zrobiłem...
Wf się zbliża? ;)
-
Zwolnienie się skończyło, więc w każdej chwili mogę się spodziewać....😕
-
Szwagier stwierdził, że mnie poratuje przed WFL i dał na dzisiaj do testów:
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180503/ce0fbe6d13fd6a47bbd2f4d65b246ae2.jpg)
Więc albo pomoże albo po drodze sraczki dostanę co też może się przyczynić do osiągnięcia niezłego czasu :D
-
Kola a co to Wfl?
-
WFL = Wings For Life
-
Aż se właśnie poszedłem pobiegać
Forma po prawie roku bezczynności -10 ....
Ledwo 4 kilosy zrobiłem...
Ciekawe, jaka będzie moja forma po prawie roku prawie kompletnej bezczynności, bo spodziewam się, że nie bedikzkie jej w ogóle (zwłaszcza, że ja nawet codziennej aktywności nie mam, chodzenia po schodach, spacerów, basenu, czy czegokolwiek takiego...)
Oj, będzie bolało... ;)
-
No ja wczytaj po chyba 4 miesiącach zastoju zrobiłem 8,5 km więc tragedii nie ma (szału też)
-
Marcin, co to za zawod?
Jako zadeklarowany ziemniak kanapowy, mysli o bieganiu szybko odpedzam. Kiedys probowalem, ale szlo zdechnac z nudow w trakcie.
Jak nudno, to są dwie opcje - biec szybciej (na takich szybkich ingerwałach nie ma czasu się znudzić ;)), albo opcja nr 2 - audiobooki ;) wada jest tylko taka, że można biec sobie przed siebie słuchając ciekawej książki, i zorientować się, że np droga, w którą planowało się skręcić została jakieś 5km temu
-
No ja wczytaj po chyba 4 miesiącach zastoju zrobiłem 8,5 km więc tragedii nie ma (szału też)
A od połowy listopada głównie leżę, ewentualnie poruszam się po mieszkaniu, sporadycznie spacer itd... Mam już widoczne gołym okiem zaniki mięśniowe.. Ale jeszcze kilka tygodni
Potem kilka tygodni na dojście do siebie i powrot do treningów ;)
-
@Kola - a ile planujesz na WFL?
-
Się okaże, minimum zakładam 10 chociaż po cichu marzy mi się 13-15.
-
Szwagier stwierdził, że mnie poratuje przed WFL i dał na dzisiaj do testów:
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180503/ce0fbe6d13fd6a47bbd2f4d65b246ae2.jpg)
Więc albo pomoże albo po drodze sraczki dostanę co też może się przyczynić do osiągnięcia niezłego czasu :D
Nie odważyłabym się na test żelu na WFL, po niektórych miałam "atrakcje" (choć ja akurat górą a nie dołem..)
-
Test robiłem wczoraj, obyło się bez przymusowego bicia rekordu ;)
-
Aż se właśnie poszedłem pobiegać
Forma po prawie roku bezczynności -10 ....
Ledwo 4 kilosy zrobiłem...
Ciekawe, jaka będzie moja forma po prawie roku prawie kompletnej bezczynności, bo spodziewam się, że nie bedikzkie jej w ogóle (zwłaszcza, że ja nawet codziennej aktywności nie mam, chodzenia po schodach, spacerów, basenu, czy czegokolwiek takiego...)
Oj, będzie bolało... ;)
Ja też ponad rok nic nie robiłem - problemy zdrowotne,później operacja,itp...
Ale powoli wracam...
Najgorzej zacząć... :P
-
Ja to się boje zaczynać , od 34 lat nie biegałem :D . Kolana już nie te , forma to tylko do ciasta lub galaretki . A auto mam ( jeszcze ) sprawne więc zawsze mogę podjechać ::)
-
Aż se właśnie poszedłem pobiegać
Forma po prawie roku bezczynności -10 ....
Ledwo 4 kilosy zrobiłem...
Ciekawe, jaka będzie moja forma po prawie roku prawie kompletnej bezczynności, bo spodziewam się, że nie bedikzkie jej w ogóle (zwłaszcza, że ja nawet codziennej aktywności nie mam, chodzenia po schodach, spacerów, basenu, czy czegokolwiek takiego...)
Oj, będzie bolało... ;)
Ja też ponad rok nic nie robiłem - problemy zdrowotne,później operacja,itp...
Ale powoli wracam...
Najgorzej zacząć...
U mnie ciąża zagrożona... już jest w miarę ok, tylko doczekać do terminu ;)
Ale jak tylko będę mogła już wrócić do aktywności po porodzie to... ;)
-
Ja to się boje zaczynać , od 34 lat nie biegałem :D . Kolana już nie te , forma to tylko do ciasta lub galaretki . A auto mam ( jeszcze ) sprawne więc zawsze mogę podjechać ::)
Po takim czasie trzeba zacząć łagodnie i nie próbować zrobić półmaratonu po miesiącu treningu;) Podstawa to dobre buty, szczególnie jak się biega po twardym.
I teraz tak, dobre buty to nie buty z lidla, pomimo że ktoś twierdzi że są wygodne. Jak chcemy dbać o kolana to trzeba zainwestować. Za ok 300 PLN da się kupić już bardzo dobre buty (ja kupiłem już 2 pary supernovy adidasa tj. modele 8 i 9, czyli de facto najwyższe modele jakie akurat ta firma produkuje). Właśnie w takiej cenie mieli w dechatlonie (dechatolnie jak nie ma na półce w Waszym sklepie to można za free ściągnąć z innego sklepu).
Żeby nie było że jakiś banan ze mnie, to biegałem też w butach z lidla, także nie czepiać się :P
Lepiej dozbierać i kupić buty dzięki którym nie rozpi***zielicie kolan. Dla mnie supernovy to poezja jeśli chodzi o amortyzację i wygodę biegania. Powiem tylko tyle, że po maratonie nie miałem żadnych bąbli, otarć itd.
Oczywiście trzeba przymierzyć, bo jednemu będzie pasował adidas a innemu asics...
-
I teraz tak, dobre buty to nie buty z lidla
Masz rację.. Chociaż ja w swoich z lidla koło tysiąca kilometrów po asfalcie zrobiłem i nadal się trzymają - tak buty jak i kolana ;)
Ale tak, przymierzam się do porządnych butów. Kiedyś..
-
A moim zdaniem podstawa to trening uzupełniający, wzmacnianie stawów, ścięgien itd. A buty maja być przede wszystkim wygodne, odporne, i nie przeszkadzać w pracy stóp, nie utrudniać biegu, itd. ;)
Kilka tys. km przebiegłam w merrell vapor glove, także biegi 30+km, choć na długie trasy wybieram raczej merrell bare access ;)
aha, nie jestem nastolatką (35), wcześniej, nim zaczęłam biegać, miałam stawy skokowe skręcone kilkadziesiąt razy (tak, kilkadziesiąt...), kolana oba potłuczone na nartach, jedno operowane, brak łąkotki, szyte więzadło itd.
I po latach biegania kolana i stawy skokowe mają się dużo lepiej niż 10 lat temu ;)
Żaden cudowny system amortyzacji nie zastąpi ćwiczeń ;)
Oczywiście, jeśli komuś wygodnie i pasuje to jak najbardziej, ale nie można wstać z kanapy i stwierdzić "mam super hiper buty za 1000zł, to o kolana nie muszę się martwić", tylko niestety trzeba wziąć się za ćwiczenia ;)
-
Zgadzam się. Ja trenowałem taekwondo przez pięć lat to stawy nieco rozruszałem (a zacząłem mając 30 lat).
Teraz po bieganiu koniecznie rozciąganie!
Bez tego piszczele już zaczynały szwankować.
-
A moim zdaniem podstawa to trening uzupełniający, wzmacnianie stawów, ścięgien itd. A buty maja być przede wszystkim wygodne, odporne, i nie przeszkadzać w pracy stóp, nie utrudniać biegu, itd. ;)
Kilka tys. km przebiegłam w merrell vapor glove, także biegi 30+km, choć na długie trasy wybieram raczej merrell bare access ;)
Ćwiczenia to podstawa, ale z tego co napisałaś wynika że w butach z lidla tak czy inaczej nie biegasz;)
wcześniej, nim zaczęłam biegać, miałam stawy skokowe skręcone kilkadziesiąt razy (tak, kilkadziesiąt...), kolana oba potłuczone na nartach, jedno operowane, brak łąkotki, szyte więzadło itd.
...to tam się nie ma już więcej co popsuć ;)
Żaden cudowny system amortyzacji nie zastąpi ćwiczeń ;)
Oczywiście, że ćwiczenia to podstawa...to tak jakbyś napisała że żeby lepiej biegać to trzeba więcej biegać. Nie zmienia to faktu, że bieganie po twardym na twardej podeszwie to niezbyt udany pomysł i jeśli ktoś biega właśnie w takich warunkach to dobry system amortyzacji to podstawa, szczególnie u początkujących biegaczy, którzy zazwyczaj nogi podnoszą wyżej niż potrzeba i twardo lądują na pięcie.
Wystarczy przymierzyć supernova żeby zobaczyć o co mi chodzi..., np.: Aiscs (żelowy) nie ma aż takiej amortyzacji (co nie znaczy że jest to gorszy but, jest po prostu inny).
Ja do długich wybiegań wolę buty z bardzo miękką podeszwą, bo tam dynamika odbicia nie jest istotna, w końcu to nie sprint na 100m;)
-
Nie biegam w butach z Lidla, ból są dla mnie za sztywne, za mocno amortyzowane i mają zdecydowanie za duży drop ;)
A w kolanach myślę że do psucia jeszcze trochę by się znalazło
Jak na maratonie się prawie wywaliłam (poslizgnęłam się...) i nadwyrężyłam więzadło podrzepkowe to oj, ciężko było... ;)
-
Taak, sport to zdrowie. Jak widac :D
A dla odmiany przy takim wyczynowym siedzeniu na kanapie, kolana nie doznaja przeciazen, wiazadla odpoczywaja. Same korzysci!
-
Ja robię średnio 16 km dziennie pieszo w pracy więc na samą myśl o bieganiu dostaję zapaści ;D
Witam w klubie.
A Żonka się dziwi "na zakupy autem jedziesz ? Przecież to tak blisko".
Się człowiek tyle nałazi w robocie, że już się nie chce. Zresztą kto mnie widział wie, że nie musze ;D
A i też się pochwalę, że w szkole najlepszy na setke byłem :)
-
Taak, sport to zdrowie. Jak widac :D
tak, zwłaszcza wyczynowy
Inaczej pewnie nie udałoby mi się kilkadziesiąt razy skręcić kostki
(w młodości tańczyłam w zespole tańca irlandzkiego - dużo nie trzeba, żeby odrobinę krzywo stanąć, naskoczyć na nogę i... auć...)
Ale - taki sport dla kobiety ma bardzo duży plus, a nawet kilka plusów ;)
-
No jasne, jak na ten przyklad dzwonek sie popsuje to mozna stac przy oknie i jak kto przyjdzie, to wystepowac melodyjke... Czy nie o to chodzilo? :)
-
Ale - taki sport dla kobiety ma bardzo duży plus, a nawet kilka plusów ;)
Nie wierzę, pokaż!
-
Ja nigdy nie mogłem zrozumieć fenomenu biegania i jeżdżenia na rowerze. Tyle wieków ewolucji a na koniec, przemieszczać się jak pierwotni ludzie i jeszcze czerpać z tego radość ;)
-
Kiedyś jeździłem dużo na rowerze (zdarzało się 8-10k km rocznie), później taekwondo, teraz squash i bieganie. W sumie też nie rozumiem tego fenomenu. Tak samo jak alpinizmu, sków ze spadochronem itp..
Być może chodzi o to by przekonać się czy da się szybciej, dalej, mocniej?
A może to po prostu kwestia poświęcenia się jednej prostej czynności i dzięki temu skupienia myśli?
Coś podobnego jest opisane w książce "Porąb i spal". Cholera wie, grunt że działa ;)
-
Zaczęłam, żeby się przekonać, że dam radę, że jestem w stanie pokonać swoje ograniczenia, a naprawdę łatwo nie było, biorąc pod uwagę, jaką miałam kondycję, nadwagę, itd wcześniej...
Potem chciałam więcej, dalej, szybciej, itd.. Ale przede wszystkim wolność - pracuję w korpo, bardzo często robię to muszę, więc fajnie jest czasem założyć buty i biec przed siebie, bez planu, wyznaczonej trasy, harmonogramu, w stronę zachodzącego słońca, czując wiatr we włosach itd albo móc wbiec na połoniny i nadal biec przed siebie.. :D
czasem potrzeba odreagowania stresu, czy popracowego wku**u, potrzeba chwili dla siebie, żeby w spokoju pomyśleć, zastanowić się nad czymś bez "przeszkadzaczy", rzeczy do zrobienia itd.
A zgrabna du*a i figura, którą bez oporów mogę zaprezentować w bikini to dodatkowy miły dodatek
-
A zgrabna du*a i figura, którą bez oporów mogę zaprezentować w bikini to dodatkowy miły dodatek
teraz, to i ja nie uwierzę dopóki nie zobaczę ... ::)
8)
-
no i się zaczęło :D no to ja też chcę looknąć :D
-
Chłopaki fora pomylili.
-
oj nie bądź sztywny :P
-
Krzysiek zgłoszone
A tak serio to bez zdjęć nas nie przekonasz
-
Przechwalać się, to każdy potrafi. Bez zdjęcia się nie liczy
-
Aleście namolni, kobieta sie weźmie znerwuje i jeszcze urodzi ...
;)
-
Musimy uważać teżna kolegę Speca bo sobie wszystkie paluchy ohebluje ;)
Ja tam nie będę nikogo uczył jak godać z pciom piekną, osobiście zakładam że jeśli mówię coś, czego nie chciałbym usłyszeć pod prysznicem w więzieniu to znaczy że przesadzam :)
-
Aaaa to Ok przepraszam
-
Pierwsze koty za płoty. Plan minimum (10km) wykonany ;)
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180506/9f386b47c03fdbbbedbe5567ad8c2ec9.jpg)
-
Kola to ja tyle chodzę (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180506/043cbf6505e203cb222b5a6f311bb685.jpg)
-
No i brawo Ty :)
-
Dzięki chciałem być skromny
-
Jak zawsze ;)
-
Ktoś może korzysta z polarflow?
-
Daka, jeśli o krokach mowa...
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180506/87812b2c945bfbd1d888495329809db3.jpg)
-
Ktoś może korzysta z polarflow?
Niestety, u mnie Garmin na tapecie
-
Widziałeś jak Cię zmotywowałem :D
-
Ktoś może korzysta z polarflow?
Obecnie niczego, ale jak zacznę wracać do czegokolwiek po porodzie, to jestem polarowa (V800)
-
Ooo widzisz...ja też wspomagam się V800. To daj koniecznie znać jak już zaczniesz treningi;)
-----
edit
Dziś zacząłem przygotowania do wrześniowego maratonu warszawskiego, ktoś dołączy?
-
Musiałem się trochę ruszyć po tych świętach....
Jeszcze ze dwa dni i chyba bym się toczył.... 😂
Tak więc zaczynamy ;)
-
Ale przecież dziś nie 1 kwietnia
-
Marcin, ja tam święta, nie święta piąteczkę na trawienie zawsze pyknę. Po bieganiu trochę brzuszków i pompek i znowu można do stołu usiąść :D
-
Ja 3, tak, jak na egzaminach 8)
Ale nie lubię biegać i gdyby nie robota, to pewnie bym się nie zmusił ...