A tu zabawa z pszennym, ja już rzadko takie robie, raczej żytnie itp..
Ale generalnie to powiem, że to tylko kwestia doswiadczenia. Raz byłem u kumpeli która uczyła się piec i robiła w/g przepisu, ale ciągle jej coś nie szło.
W pewnym momencie wziąłem mąki i dosypałem, a ona zdziwiona, po co, skoro robi w/g przepisu.
Ja jej że przepisy są dla tych co już umio piec i gotować
- ciasto było za rzadkie i jej się zakalcowaty chleb robił.
Trzeba znaleźć swoją metodę doświadczalnie i żadne przepisy w tym nie pomogą - inna maka, inna woda inny piekarnik. A to robi różnicę. Ja się uczyłem piec i gotować od mamy- od dzieciaka, a drożdżówka była pieczona praktycznie co niedziela. I za to jej jestem wdzięczny, bo zawsze było tłumaczenie, czego, ile i dlaczego tak a nie inaczej