Kornikowo - Forum stolarskie

HydePark - to co podziemie kocha najbardziej ! => Hobby => Wątek zaczęty przez: duch_gdansk w 2019-05-02 | 15:30:05

Tytuł: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-02 | 15:30:05
Żeby nie było niedomówień, jestem prostakiem z kodem genetycznym zaprogramowanym na flagę zwaną "konfederatką". Tym słabszym bez wiedzy historycznej radze pierw poczytać zanim nazwą mnie rasistą. Moja wiara to GM, moje przeznaczenie to walczyć z wszelkimi przejawami eko-sziteu. Tak, segreguję śmieci, używam starego sprzętu komputerowego, nie trawię pier...... plasticzanych butelek pet o pojemniości 0,2ltr ale wszystko co dobre jest niemieckie, wszystko co fajne jest made in USA.
Jadymy z pokazem moich błędnych decyzji:



Czyli GMC Vandura G3500. Geneza zauroczenia > A-team  ;D. Złom który kupiłem jest nr1, To dzięki niemu mam norę wynajętą 30m od pracy za którą płacę 620 zł brutto co miesiąc a bogaty nie jestem. Ten wóz wymaga sporo pracy i w tym dużo drewna we wnętrzu więc ja tu do Was zapukałem.
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-02 | 15:38:45
A kochaniem z dłuuuugą historią jest >>> tzw Tatowy czyli Camaro 1987r wersja SC ( bieda edyszyn). Marzyłem o tym konkretnym "skur..." parę lat. Bieda wersja, fabrycznie 5.0 pod maską o mocy może 150 hp. Ale Tatowy to 383 czyli jakieś 6,3
 ltr


A tak to latało po drobnych modach przed rozebraniem jak dostał po garach

Dziś się kurzy a ja zbieram na Festoola cs 70  ;D
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: orb w 2019-05-02 | 15:40:19
To cię chyba sąsiady z bloku nagrywali w tym gmc, żeby mieć materiał dowodowy do sądu. :D

A tak powaznie, też mi się ta furgonetka podoba, chyba z tego samego względu.
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-02 | 15:40:57
Tak dla wyjaśnienia o co chodzi temu poje...owi to film instruktażowy z klimatu czyli FKP (fbody klub polska)
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-02 | 15:49:39
 ;D
w tym fordzie
I już jedziesz po mi po majtach  ;D
Mam jeszcze Forda Explorera ale nie trawię Fordów ze względów religijno/wyznaniowych tak samo jak Moparów (Dodge, Chrysler, Fiat itd itp)
Ups widze poprawione z Fiorda na GMC.
Tak sąsiad to nagrywał, miał Ścierrę 2.0 a teraz ma Camaro 4gen z LS1 pod maską, tak działam, zarażam, wypluwam i mówie bądź męski 8)
Żeby nie było za kolorowo to do pracy bujam się zgnitym Golfem 3 Variant w TDI 1z bo tak taniej. Taki ze mnie rebel.
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-02 | 16:05:27
I kto mówi że praca i hobby nie idzie w parze ten mały bajdel co mało wie
trochę się przy tym złomie narobiłem. A ten chudy co go na fryzjera nie stać to mój "szef"
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: orb w 2019-05-02 | 16:16:49
Ups widze poprawione z Fiorda na GMC.

Bo ten, słownik mi tu takie rzeczy wypisuje na komóreczce, i jeszcze słońce świeci i jeszcze coś. ;D
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-02 | 16:51:07
Ups widze poprawione z Fiorda na GMC.

Bo ten, słownik mi tu takie rzeczy wypisuje na komóreczce, i jeszcze słońce świeci i jeszcze coś. ;D
Lepiej sie nie tłumaczyć komuś kto jest znienawidzony przez właścicieli Mustangów i Hąd (z premedytacją z błędem). Oprócz fox-body drę łacha z habet/koni itd itp. Nie toleruję german naciągu opon 145 na felgi 9 cali, gejo czy jak to określić poprawnie wozy na glebie typu 500 kuniufff i FWD + 3mm miski olejowej od asfaltu spycham z drogi bez łzy w oku chyba że jada jak bozia pędu przykazała. Jestem tolerancyjny jak typowy mściciel, nie robię co mi niemiłe i nie toleruję co mi niemiłe  :P
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: Mery w 2019-05-02 | 23:00:04
no i było pokazywać filmiki ? teraz już zostałeś namierzony ;D wiem gdzie mieszkasz i gdzie pracujesz ;D
z byłą baltoną w New Bronxie mam swoje wspomnienia ;D a na Handlowej lepiej się po garach dawało jak wjazd na "Wiślany" był od strony promu , było tam luźniej ;)
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: istolarstwo w 2019-05-02 | 23:14:59
Ty miałeś być u Merego w sobotę...
I co masz na wytłumaczenie?

Piotr

Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-03 | 01:37:53
Wytłumaczenie się zawsze znajdzie :P
A Baltona fajna miejscówka ale codzienne stanie w korkach jadąc z Osowy bezcenne ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: seler w 2019-05-03 | 09:12:36
Ameryki są fajne, ładne takie romantyczne trochę jak w "Znikającym punkcie" ale nie skręcają i nie hamują :))

Ja preferuję to:

(https://kornikowo.pl/gallery/2/605-240419221840.jpeg)

(https://kornikowo.pl/gallery/2/605-240419221819.jpeg)

(https://kornikowo.pl/gallery/2/605-240419221701.jpeg)

co już pokazywałem w wątku garażowym.
Ameryki są do słuchania i oglądania, prosiaki są do jazdy :) średniej wielkości rondo da się pr******chać nie schodząc poniżej 60km/h a na łukach wyjazdowych na autostradę da się utrzymać 120, może nawet i więcej ale mi brakuje jaj :) a lokalne drogi w górach to po prostu bajka

Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: seler w 2019-05-03 | 09:14:56
czemu forum zmienia mi słowo "prz_e_j_e_ch_ać" na wygwiazdkowane? to chyba nie przekleństwo? :)
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: joannes w 2019-05-03 | 09:27:06
Bo na naszym forum takie ronda trzeba przerżnąć  ;D
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: przemek77 w 2019-05-03 | 09:47:06
czemu forum zmienia mi słowo "prz_e_j_e_ch_ać" na wygwiazdkowane? to chyba nie przekleństwo?

Bo w ustawieniach grzebała nasza kuna :) a jak wiadomo on jest wrażliwy na wszystkie słowa zaczynające się na "P", "K" :))
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-03 | 10:26:01
Ameryki są fajne, ładne takie romantyczne trochę jak w "Znikającym punkcie" ale nie skręcają i nie hamują :))

Tak to po części prawda ale my dość często "grzebiemy" w heblach więc hamowanie to nie problem. Oczywiście kiedy chce się zostawić felgi 15 to cudu nie będzie. Skręcanie to inna sprawa, to Camaro prezentowane u Autoholików jak na kobyłę z tylnym zawieszeniem na resorach piórowych jest i tak całkiem "precyzyjne". Prosiaki to inna bajka i inna liga samochodów, osobiście wolę coś co jest idiotycznie, ma przerośnięte ego i każde walnięcie w gaz to walka. To takie siekiera vs skalpel, granatnik vs snajperka. 930 Turbo też miało charakter muscle i za dzieciaka byłem strasznie zapatrzony w tą firmę, doszedłem wtedy do ponad 600 modeli Porsche w swojej kolekcji ale dziś bardziej cenię brutalność uderzenia dużej dawki adrenaliny niż przyjemność ze stonowanej precyzji. Chyba wychodzi ze mnie redneck  ;D

Miałem kiedyś Camaro 4 generacji z LS1 pod maską i ręczną 6 biegową skrzynią, tył to jak zwykle kobylasty most ale przód to porządne zawieszenie, precyzyjny ukł. kierowniczy i dobre heble. Ponad 300 koników, mnóstwo Nm od wolnych obr. i śmiesznie małe spalanie. Tylko te ciągłe pytania czy to Supra w wersji na USA mnie wku#$%@  :P
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: jaworek w 2019-05-03 | 10:30:35
Co oznacza "śmiesznie małe spalanie" w takim samochodzie?
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: seler w 2019-05-03 | 10:54:35
Na to jest lekarstwo :) 928s2 lub s4 :)
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-03 | 14:57:42
Śmieszne spalanie przy pojemności 5,7ltr i ponad 300 kuniach to 13-14ltr po mieście i 8-9ltr/100km w trasie nie jadąc jak emeryt.

Na to jest lekarstwo :) 928s2 lub s4 :)
Fajny wóz ale ......  :P cena cyni cuda. I żeby było śmieszniej to nawet prawie kupiłem 928GT chyba z 91r . Po jeździe próbnej byłem praktycznie zdecydowany, zajarany jak Reksio na widok szynki ale przetrzepałem googla patrząc na części zamienne i trochę zbladłem, potem szybciutko pojechałem oblukać Camaro kumpla z 99r i nagle mnie olśniło. Niby osiągi podobne, niby radocha z jazdy też ale zupełnie inny klimat, wsiadając do Porsche w podartych jeansach czułem się jak burak na salonach a but w podłodze niby dupę urywał tylko jakoś tak kulturalnie. Jazda Camaro to było wyzwanie dla zdrowia psychicznego, ryk, swąd palonej gumy miał w genach a że jakość zwłaszcza wnętrza to dno nie miało znaczenia. Ceny części to żart, konstrukcja cepa i swoisty klimat zdecydowanie bardziej mi pasujący. Wiesz ja nawet do trumny nie dam się wsadzić w garniaku pod krawatem, jestem z zamiłowania robolem ;D
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: jaworek w 2019-05-03 | 15:07:17
Na mojej ulicy mieszkał kiedyś gość co miał dwie Corvetty.
Bardzo lubiłem ten bulgot kiedy pr******żdżał pod oknami ;D
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: seler w 2019-05-05 | 13:23:41
Ceny prosiaków poszalały, obecnie 928gt czy nawet s4 to kosmos, ba za zwykłe 944 do kapitalki wołają 30tys...
Ja za 944s2 do remontu dałem 20k a obecnie za s2 odremontowaną trzeba dać 20-30tys euro... Niestety sprzedałem swoją jeszcze przed skokiem cen...

Trochę się chyba przedstawię na 4x4, miałem fajnego nizmotanego patrola k260 do wozenia materiałów na budowę ale tez go sprzedałem i myślę na jesień kupic albo GRa longa albo land cruisera dwójkę do remontu. Na wsi się przyda :)
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: akwastolarz w 2019-05-05 | 15:28:14
Dlaczego NIE dla mopar?
Ja obecnie jeżdżę C klasą 2015. Wcześniej chrysler 300c. Masz rację że niemieckie dobre a USA fajne. Dlatego za rok może dwa bedzie na podjeździe Challenger 5.7. Nie lubię aut rozsądnych. Życie jest za krótkie na rozsądek. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-05 | 20:21:32
Niestety z "Prosiakami" ceny w górę bo ludzie zaczynają doceniać ostatnie klimatyczne wozy.

A czemu nie Mopar? Temu czemu nie Ford, to kwestia religii, nie logiki  ;D ;D ;D
Tak serio to pewnie wina kolejności oglądanych filmów za dzieciaka.


Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: Acar w 2019-05-05 | 20:57:55
Z ciekawostek to w poprzedniej robocie był klient który kupił spalony wrak lamborghini miura czy jakoś tak. Z włoch czy innej szwajcarii i dał za niego 200k albo 2bańki. Nie pamiętam. W sensie za ten wrak. Nie odrestaurowany tylko spalony.
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-06 | 07:17:31
Do mojej roboty trafił Diablo po ostrej dewastacji, wyciągnięty z krzaków. Wszystko roz.... , do kompletnego remontu ale i tak się właścicielowi opłaca  :o ;D
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: akwastolarz w 2019-05-06 | 12:58:11
Rozumiem spalony. Zdarza sie, ale jak widzę auta pochowane za stodołami pod drzewami, gdzie kury znoszą jajka to trochę żal. Niektóre modele aut są w ilości kilku-kilkunastu sztuk na świecie a zawsze się znajdzie jakiś Janusz co zrobi z niego kurnik.
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: kerry w 2019-05-06 | 13:48:37
Do mojej roboty trafił Diablo po ostrej dewastacji
DOBLO :)
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: bluessy w 2019-05-09 | 23:42:37
Po ilu fikołkac wymienasz gumy w Camaro? starałam się o tym zapomnieć.....ale mi przypomniałeś o
drifcie  >:(. kosztowna sprawa..tak samo, jak stolarstwo  8). Zazdraszczam ślizgania , ale tak pozytywnie  :)
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-10 | 22:13:47
Wykręcenie paru bączków, objechanie czasem ronda bokiem to nie drift, to tylko zabawa. Jak sobie podsumuję moje byłe wózki to wychodzi że tylne opony były zawsze istotnym kosztem  ;D, dlatego szuka się używek w sensownym stanie. Najwięcej gumy mi niszczyła dobita Beemka e36 318IS z elektroszperą. Pamiętam jak w chyba w 2010r wracałem ze zlotu z Wrocławia Camaro, opony tak dojechałem w czasie nocnych zabaw że druty sterczały, oczywiście cała droga deszcz, wrażenia bezcenne. Więcej takiej głupoty nie popełniłem.   
Tytuł: Odp: Duchowe choroby nie do wyleczenia czyli motoryzacja
Wiadomość wysłana przez: duch_gdansk w 2019-05-10 | 22:16:37
Do mojej roboty trafił Diablo po ostrej dewastacji
DOBLO :)
Eeee, nie, jednak Diablo  ;D, przynajmniej tak wnioskuję po cenach używanych części, chyba że do Doblo używane drzwi kosztują 2-3 tysie papiera  :o  ;D ;D ;D