DT125 mogę polecić.
1. silnik trudny do zarżnięcia
2. spalanie symboliczne (coś 3-4L palił, w terenie oczywiście więcej).
3. prosta konstrukcja
4. dość tanie części
5. duuuuużo tego jest, więc czy to używkę czy kogoś z pojęciem łatwo znaleźć. Społeczność z całego świata.
Jak jesteś za niski, to są dogbones obniżające (miałem je dodatkowo, bo poprzednia właścicielka miała 1,5m w berecie z pomponem i na szpilkach).
Jak za gruby to zmiana zębatki tylnej i masz bardzo zrywny motocykl, kosztem v-max około 100km/h (normalnie szedł 110-115 jeśli dobrze pamiętam).
Z minusów, maaaaasa detków ma tak wyrypany tylny amortyzator że zachowuje się jak amerykański samochód z lat 70.
Hamulce w zależności od modelu, ale szału nie było.
Na dłuższe/częstsze jazdy na początku trochę duda boli bo jak to w "enduro" siedzenie jest dość wąskie. Idzie przywyknąć.
Wlot powietrza dość nisko (bo i niski sprzęt), więc istnieje szansa że nie każdą rzeczkę uda się pokonać.
Pod kierownicę dla wygodniejszego operowania w terenie przydają się risery no i kierownica oryginalne też dość wiotka.
O klasę wyżej jeśli chodzi o własności terenowe masz DR-Z400S, na jazdy jak pisze to detek jest lepszy bo mniej kosztowny.
Co byś nie kupił, kup przynajmniej opony enduro, zwłaszcza jeśli ten Twój las ma na dojeździe glinę.