Wszystko jest kwestią techniki, skutecznie zabija je bodaj 30min w temperaturze 110 przy ciśnieniu +1 atm w obecności pary. Do odszukania w literaturze. Można zmniejszyć ciśnienie i wydłużyć gotowanie. Co ciekawe bez obecności pary, jeśli dobrze pamietam wymaga się 160 stopni. Ale mało kogo stać na taki autoklaw i jeszcze jego obsługę.
Opalanie tak, jak zwęglisz to zabijesz. Sama zmiana koloru drewna nie wystarczy, a jeszcze dochodzi kwestia co pod spalenizną. Bo przecież drewno jest porowate, a bakterie małe.
Do mocnego mycia czy to poliuretanów czy drewna używam ługu sodowego, gorącego - jakieś 5-10%. Nawet jeśli nie zabija wszystkiego (w co trochę wątpię), to przynajmniej pięknie myje ;-)
Jak chcesz ramkę w tym stylu, to może zrób sobie rodzinę na nadstawkach Dadanta. Korpusy wielkopolskie są strasznie małe jak dla mnie (choć mam jeszcze kilka rodzin na takiej ramce).
U mnie zmiany poszły wielkopolski 10 - wielkopolski 12 - D1/2 i teraz Dadant + nadstawki. Zmiana na pełną ramkę przez ekstensywne użytkowanie pszczół.