ja za dzieciaka zbierałem stare jedno złotówki, te alu, na początku zbierania bawiłem się nimi, układałem sobie w słupki po 10 sztuk rocznikami, złotówek przybywało bo potrafiłem czasem cały dzień po wszystkich sklepach w okolicy chodzić i rozmieniać pieniądze na złotówki, miały mniejszą wartość niż teraz 1gr
przez kilka lat uzbierałem ich z pół wielkiego wora
ukladałem z nich tory dla samochodów, czasem cała podłoga w pokoju była wyłożona monetami
mówią że za komuny bieda była a u mnie kasa po podłodze się walała
Pamiętam jak miałem ich ze 20 tys przyszedł wujek i powiedział że wymieni się ze mną, da mi kase w papierku i da 2 razy więcej niż mam tych złotówek, potrzebował je jako podkładki do przybijania papy bo taniej wychodziły
takie czasy
oczywiście nie zgodziłem się ,
mineło kilka lat, przestałem się nimi bawić a siostra ślub miała, zatargałem ten worek pod kościół i rzucałem nimi na szczęście młodej parze
zbierali młodzi, świadkowie, inne dzieciaki, po 15 minutach przyszła moja matka żebym nie rzucał bo nie nadążają zbierać a na sali obiad stygnie, to ja grzeczny synek dobrze mamusiu już nie będę, brałem worek szedłem miedzy gości z drugiej strony i znów kilka garści sypałem,
40 minut zbierali a zbierało ze 20 osób
echhh fajne to były czasy, po co to było zmieniać ? człowiek spokojniej żył, bez pośpiechu i worek pieniedzy miał