Sillvano
Mój pierwszy łuk to był BEAR CARNAGE. Bardzo fajny, szybki i cichy łuk. Niestety przy wymianie cięciwy po "suchym strzale", źle osadziłem górne ramiona w kieszeni i nawet obrobiłem jedne zawody 3D ale po nich, podczas treningu, przy pełnym naciągu ramiona wyleciały z kieszeni i było takie pier.... że górny cam uderzył o majdan i pękł. Sprzedałem go za jakieś grosze bo w tym komunistycznym kraju chyba bym się nigdy nie doczekał na tą część. Źle mi się tu żyje jak cholera. Jak patrzę na sklepy w USA (stolarstwa również dotyczy) to jestem chory z wściekłości że się urodziłem w takiej niewoli.