Ściąganie koła nie do końca w każdym rowerze jest szybką czynnością. W obecnym rowerze koła mam na zaciskach, więc samo ściąganie obręczy do zmiany opon, czyszczenia to czynność łatwa i przyjemna pod jednym warunkiem. Mianowicie, nie zawsze wykonana rama lub widelec pozwalają na założenie koła bez regulacji (w tym przypadku hamulca tarczowego). Przy mniej precyzyjnych, tańszych ramach/widelcach należy powtórnie ustawić zacisk hamulca względem tarczy (poluzować lekko dwie śruby zacisku, zacisnąć klamkę i dokręcić śruby zacisku). W tej chwili po założeniu koła nic nie muszę regulować, w poprzednim oba koła do regulacji, bo tarcza ocierała o klocki.
Z tym wkładaniem blokady pomiędzy klocki na czas demontażu koła to też bez przesady. Po 1-2 naciśnięciach klamki tłoczki nie wypadną.
Co do odkręcania pedałów, to warto czasem je w ciągu sezonu odkręcić choćby po to, aby oczyścić gwint, lekko nasmarować i zakręcić. Eliminujemy tym wszelkie zgrzytania, które przenoszą się po całej ramie aluminiowej (miałem już takie przypadki, jakby rama gdzieś pękała) a po drugie nie staniemy kiedyś przed faktem zapieczonego gwintu i jedyna rada to wymiana mechanizmu korbowego. Miałem już dwa przypadki, że uszkodzonych pedałów z korby XTR nie dało się odkręcić nawet najlepszym kluczem. Ból bardzo kosztowny
Co do mycia roweru, unikaj jak ognia myjki wysokociśnieniowej... Rowery tego nie lubią. Najlepsza szczotka i bieżąca woda.