Popyt jest kreowany sztucznie i "napędza" gospodarkę, zobacz iphony, lodówki z wifi i sztuczną inteligencją (w przyszłości) o okresie życia 3-4 lata.
Konkurencja w tych dziedzinach jest tak duża, że nie da się inaczej. Każdy kombinuje jak może.
To nie jest żadna zmowa przeciw konsumentom.
Toyota wypuszczając dawniej Corollę stanęła na skraju bankructwa ich auta nie psuły się latami a w serwisach ludzie nie mieli co robić.
Z drugiej strony nie przesadzaj, moje telefony zmieniam co ok. 2 lata a stare leżą nieużywane ale w pełni sprawne... oddaję rodzicom, mam w zapasie.
Pralkę ostatnio oddałem po 15 latach używania w pełni sprawną.
Zmywarce leci 5 rok. W międzyczasie kupiłem za grosze na allegro identyczną z uszkodzonym programatorem (potrzebowałem drzwi które zepsuł mi pies) ale praktycznie nową i wybebeszyłem wszystkie części, które jako dawcy sobie czekają.
Wszystko jest dziś na maksa dostępne dla każdego. Przez kapitalizm (którego nie ma tak naprawdę) ludzie są w stanie żyć z rzeczy znalezionych na śmietniku, żywiąc się produktami oddawanymi przez supermarkety tylko dlatego, że skończył się ich termin ale są zjadliwe jak najbardziej (za komuny nie miałem pojęcia o terminach przydatności żywności, którą kupowało się w sklepach i nikt nie miał z tym problemu).
Większość produktów to nowoczesne buble.
Rynek jest pełen wszystkiego - od najtańszego szitu po super maszynki
"Większość ludzi" - nie ma takiego pojęcia w marketingu, jest za to że "Oni" kreują produkty i popyt na nie.
Oczywiście jest to dla dobra i na życzenie "ludzi", bo Oni tak chcą -jak nam wmawia kapitalizm.
Nie rozumiem do czego zmierzasz. Żyłeś za komuny? Wtedy nie było marketingu