Żagle

Zaczęty przez raven, 2018-04-19 | 11:05:23

Poprzedni wątek - Następny wątek

Fazi

Ja z południa, więc swoje wody okiełznywałem przygodowo: rożnowskie, czasami Solina i Dunajec - spływy radzieckim pancernym pontonem. Nie zawsze było bezpiecznie i przyjemnie, ale nie żałuję ani chwili.

Jakacor

Mazury swietne sa. Tam zaczynalem przygode z zeglarstwem bedac jeszcze w liceum. Co roku praktycznie spedzamy tam przynajmniej jakiś dlugi weekend. Jedyna przerwa pojawila sie jak sie córka urodzila. Wtedy ze 2 lata bez zagli wytrzymalismy. Za to od 3 roku zycia mloda juz z nami plywa. Przestoj zatem byl krotki
W pazdzierniku udalo mi sie w koncu zrobic sternika morskiego wiec w sylwestra zaczalem przygode ze skiperowaniem po morzu - tez jest fajnie
Ahoj Korniki!

bartsmetkowski

Cytat: meeck w 2020-01-19 | 18:36:03
Ja też pływałem. 1 raz. Parę lat temu zrobiłem patent i nie wyszło, łajba fikła. Do dzisiaj nie wiem czemu, chyba balastu nie było.
musisz przytyć :D

microb1987

Cytat: bartsmetkowski w 2020-01-20 | 09:08:36
Cytat: meeck w 2020-01-19 | 18:36:03
Ja też pływałem. 1 raz. Parę lat temu zrobiłem patent i nie wyszło, łajba fikła. Do dzisiaj nie wiem czemu, chyba balastu nie było.
musisz przytyć :D
Dokładnie! Bart zaczął od tycia, na patent przyjdzie czas

bartsmetkowski

Cytat: microb1987 w 2020-01-20 | 09:17:17
Cytat: bartsmetkowski w 2020-01-20 | 09:08:36
Cytat: meeck w 2020-01-19 | 18:36:03
Ja też pływałem. 1 raz. Parę lat temu zrobiłem patent i nie wyszło, łajba fikła. Do dzisiaj nie wiem czemu, chyba balastu nie było.
musisz przytyć :D
Dokładnie! Bart zaczął od tycia, na patent przyjdzie czas
patent to ja mam jak jeszcze srałeś w pieluchy małolacie, oh wait xD

Mariusz65

Witam drewnożeglarzy!  Ja zaczynałem żeglarstwo w okolicach Słupska (mjscowość Koczała) tam zrobiłem patent. Jako że południowy ze mnie gość, to potem Jezioro Różnowskie było najbliżej. Tam poznałem fajnych ludzi z YC Beskid z Nowego Sącza i już w ekipie pływaliśmy po Adriatyku a potem po Egejskim. A jeszcze później urodziły się dzieci i z wilka morskiego stałem się,, domowym kapturkiem''.  Praca dom i dzieci zajmują tyle czasu że już prawie zapomniałem jak skrzypi rumpel i grają wanty. Ale obiecałem sobie że dość już tego wysychania na lądzie i jak tylko się uda to w lecie wynajmuję łajbę. Mam nadzieję że i Wam wiatr zaszumi (nie tylko wiatr ale to już wieczorem🤣) i załopoczą żagle! Ahoj Korniki!  Ps. A może by tak zlot korniko-żeglarzy?

Jakacor

[mention]Mariusz65 [/mention] nic sie nie martw. Po nocy przychodzi dzien. Dzieci szybko dorastaja i wracamy na morze.
Jak moja corka miala 3 lata to wrocilismy we trojke na Mazury, a dwa lata pozniej na morze.
Oby jak najszybciej pandemia minela - zebysmy mogli znow zeglowac!

newrom

Żagle są dla hipisów co nie chcą płacić za paliwo! ;-)

Myszek

Cytat: newrom w 2021-01-23 | 14:02:13 Żagle są dla hipisów co nie chcą płacić za paliwo! ;-)
E tam, na żaglach jest inny fun niż na falomiotach. Silnikowe są fajne pobytowo, w sensie śniadanie w Rynie, obiad w Mikołajkach, a kolacja w Rucianym :) I jeszcze masz pół dnia :) Mi się na silniku szybko nudzi, a pod żaglami jednak cały czas coś do zrobienia (nie biorę pod uwagę flauty). No i ta cisza, której mi na codzien brakuje.... :)
Każdemu jego Everest