Ze szlifowaniem surowego OSB trzeba uważać bo kawałki wiórów wbijają się w stopę szlifierki. Szlifowałem papierem 120, polakierowaną płytę tylko żeby zmatowić przed następna warstwa lakieru. Tylko lakieru nałożyłem chyba 8-10 warstw. Wszystko wałkiem, bo podobno lakier Boną nie nadaje się do natrysku. Powierzchnie wyszła bardzo gładka i miła w dotyku. Ale z wyraźnie wyczuwalna strukturą wióra OSB. Różowa była zachwycona i zarzyczyla sobie fronty kuchenne z OSB.
Efekt jest zaje**sty, tylko moim zdaniem nie wolno dawać OSB za dużo w jednym pomieszczeniu, bo robi się zbyt surowo i przaśnie. Te fronty w kuchni wyglądały kiepsko wiec wróciliśmy do starych.