@Jonecki,
@ozi - dzięki Panowie. Nieraz człowiek potrzebuje po prostu potwierdzenia, ale fakt jest taki, że zrobienie tych 3 dodatkowych odwodnień to żaden koszt w stosunku do całej instalacji.
Dodatkowo spad na głównej linii, spadem, ale np. na zgrzewach i kształtkach i tak powstają wewnętrzne zgrubienia i kondensat wcale nie musi być taki skory do samoistnego spływania.
Jeśli w każdym pomieszczeniu odwadniacz to po co spust kondensatu?
Przez ostatni rok jechałem na tzw. tymczasówce. Do tego głównego punktu odbioru poprzez poddasze miałem pociągnięty przewód miękki (sumarycznie około 15m), oczwiście bez żadnego spadku po prostu puszczony po podłodze poddasza.
No i na 95% nawet to było ok, natomiast w pewnych okresach czasu występował tak duży i nagły problem z kondensatem, że odwadniacz w warsztacie po prostu nie wyrabiał. On ma pojemność może z 10ml i były sytuacje, że nagle zapełniał się z 0 do full i woda szła np. na przedmuchiwany materiał albo na laser. Jak już coś takiego się stanie to bardzo trodno ten odwadniacz doprowadzić do stanu używalnośći, bo zamoknięty filtr jakby puszczał areozol przez następne X czasu. Filtracja i odwadniacz musi być, ale już wiem, że po popierwsze łatwo go może przebrać, a drugie to User Error - zwyczajnie można nie zauważyć, że jest pełny. Stąd moje doktoryzowanie się na ten temat. Większość pomysłów na tą instalację brałem z forum lakierniczego - no ale fakt, że oni to w ogóle mają nieziemskie wymagania do instalacji. Niemniej koncepcja spadku na liniach, robienia odejść nie wprost a poprzez "kolanka" do góry i pomysł na te spusty kondensatu na końcach instalacji to właśnie z tych forów.