Autor Wątek: Kij w mrowisko dyskusji - czyli koszty budowy i możliwości na zgłoszenie do 35m2  (Przeczytany 35953 razy)

Offline Chaczins

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
no masz...
-skoro dajesz pompę głębinową to zbiornik na wodę pomalować, zabezpieczyć, ocieplić i zakopać na huk studnie, kręgi itp.
-elektryka jak wyżej ,jakaś szafka
to tylko przemyślenia.... a stryjenka zrobi jak uważa
 
@krzyś48
tylko wlasnie w domu chce nie miec praktycznie nic z tego, jedynie wejscie wody na instalacje. Reszta ma byc out.
Zbiornika hydroforowego też wolałbym nie grzebać w ziemi... a do studni również mieć dostęp (głowicy) czyli jakas studzienka byc musi do niej, rewizyjna.

Cholera, ciezki orzech do zgryzienia.

Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1073
@gwd powiem Ci, ze nawet taką ziemię mam, bo zostały mi dwie hałdy po wierceniu studni. Więc z tego mógłbym usypać coś takiego... tylko czy w tym wypadku, odporność na przemarzanie jest podobna jak w wypadku zagłębienia w ziemi?
Wiesz o co mi chodzi... co innego studzienka w płaskiej ziemi, a co innego taki "przewiewany" nasyp.

Mam tak na działce. Jeden krąg poniżej gruntu rodzimego i 2 kręgi powyżej. Wszystko obsypane ziemią. Kilkanaście lat i nigdy nie przemarzło. Tylko tej ziemi to tak jak pisałem ze 40 ton.   

Offline Daraas

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3471
a może zamiast kręgów zastosować "szambo szczelne" ? wkopujesz betonową "wannę" i może wystarczy ?

Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1073
Jak ma być "set and forget" to nie szedłbym tą drogą. Półtora metra wody wytwarza naprawdę duże ciśnienie. O ile beton nie przepuści to wcześniej czy później może pojawić się przeciek na przepustach (a są 3: H2O in/out i elektryka). Oczywiście można dać szambo szczelne ale osobiście dałbym wyniesione przynajmniej częściowo ponad grunt (i oczywiście obsypane ziemią).

Offline Chaczins

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
@gwd
dzieki, a bazujac na Twoim doświadczeniu - jak wysokie masz kręgi (metrowe czy 50'tki) , oraz jak szerokie aby spokojnie pomieścić urządzenia i operować? Setki starczą?

@Daraas myślałem nad tym, jednak koszt spory. Lepiej cenowo wychodzi "studzienka wodomierzowa", też niby szczelna z PPE czy innego plastiku.
Jeden minus - to co gwd napisał, siły hydrostatyczne czy jak je zwał. Wypór wody, ktory jest na prawde potęzny i potrafi "wyskoczyć" cos spod ziemi, co ruszyć się nie powinno. Ciśnienie wody na takie przepusty musi być niezłe, i spodziewam się przecieków.


Tak na prawdę opcje mam dwie - ogrzewaną "skrzynkę" przy domu na zbiornik i aparature.
Minusy
- prąd musi byc, jak prąd wysiada = wysiada grzanie skrzynki
- i tak i tak trzeba zrobic jakąś obudowę ujęcia wody (odwiertu)

lub wyniesioną studzienkę, jak gwd pisał. Tam też dla pewnosci dałbym coś grzewczego, uruchamianego przy temperaturze ponizej 3 stopni.

Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1073
h kręgów 0,5 m
szerokość ca 1 m, ale ja mam tam tylko przyłącza na dwie linie i spust wody z instalacji (jest wyżej więc jak spuszczam to muszę przedmuchać kompresorem), całą resztę czyli hydrofor mam w domu

o grzaniu zapomnij (policz sobie jaka to kasa), ciepło właściwe wody jest bardzo duże, takie pomieszczenie też ma swoją bezwładność
« Ostatnia zmiana: 2021-03-05 | 15:21:22 wysłana przez gwd »

Offline yarkow

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 570
Lepiej cenowo wychodzi "studzienka wodomierzowa", też niby szczelna z PPE czy innego plastiku.
Ja mam wkopany plastikowy zbiornik jako osadnik w przydomowej oczyszczalni ścieków. Tylko osadzany był na tzw. chudym betonie, bo pasowało go wkopać na podjeździe do garażu. I tak już ponad 15 lat funkcjonuje. Nie ma też problemów jak jest całkowicie opróżniany podczas czyszczenia.
Może idź tą drogą.  Plastikowa studzienka ustabilizowana betonem? Bo sam plastik to rzeczywiście może nie dać rady. ???

Offline Chaczins

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
@yarkow niby tak, tyle ze to rozwiązanie kilkukrotnie droższe niż podane przez @gwd
pójdę więc tą stroną, czyli zamiast studnia w dół, to w górę - i obsypanie ziemią dookoła.. Za kręgi z dostawą zapłacę 650 PLN.Ziemię do obsypania mam, albo domówię trochę - to jakieś groszowe sprawy, albo i za darmo czasem bywa.

Sama taka studzienka to około 2x więcej, plus cement na obsypanie, kopanie dołu - wyjdzie na spokojnie ponad 2000 PLN.

Jeżeli kręgi się nie spiszą, to będę kombinował na przyszły rok, co by tu zrobić.


Tymczasem - postawiłem słupki na ogrodzenie, wydzieliłem sobie 2500 metrów przestrzeni roboczej. Las i resztę działki zostawiłem narazie nie ogrodzone. Zależy mi na czasie i prędkości działania.

Mam również już RB'tkę, wystarczy założyć.
Siatka również czeka na busie, tylko jechać i naciągnąć.
Kibelek zmontowany w garażu, wrzucać na busa i zawieźć.

Gdy już ogarnę te tematy, przeprowadzam się do kampingu i ruszam dalej z robotą :)


Offline yarkow

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 570
Jeżeli kręgi się nie spiszą, to będę kombinował na przyszły rok, co by tu zrobić.
Plastikowy zbiornik w betonowe kręgi.  ;D ;D ;D

Offline krzyś48

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3602
  • Wolność,kocham i rozumiem,wolności...
ziarnko do ziarnka zbierze się dwa ziarka

Offline VelYoda

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6770
  • Aquila Haliaeetus Poloniae
Przy takim poziomie wody to raczej morsowanie w ziemiance ...
haliaetus lub haliaetos – morski orzeł (bielik), rybołów, od gr. ἁλιαιετος haliaietos – morski orzeł (bielik), rybołów, od ἁλι- hali- – morski, od ἁλς hals, ἁλος halos – morze; αετος aetos – orzeł.

Offline krzyś48

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3602
  • Wolność,kocham i rozumiem,wolności...
poziom wód jest gud :P
nie wszystkie ziemianki są wkopywane poniżej terenu, nie mamy danych żeby przekreślać taki pomysł ???  a domowe wino miało by gdzie leżakować, ziemianki warzywa itp. a to tylko propozycja ;)
ziarnko do ziarnka zbierze się dwa ziarka

Offline Chaczins

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
Kolejny tydzień, kolejny update sytuacji.

Dziś zamówiłem drewno, wszystko w odcinkach 6 lub 6,5 metra. Rachunek - prawie 16 tysięcy.
Cena za m3 - 2000 PLN.  Zapasu wziąłem 10 elementów (łącznie zamówienie na 170 elementów). Robota więc musi byc wykonana precyzyjnie :D
A tak na powaznie, to zapas będę mógł dobierać sobie w miarę potrzeb - a te 10 elementów to specyficznie na długie elementy, gdyby tam coś poszło nie tak.
Beleczek do użycia, na które materiału nie będę mógł przewieźć T4'ką, jest tak na prawdę 30-40 sztuk. To do nich uwzględniony jest ten zapas 10 sztuk. Resztę elementów, jak coś pojdzie nie tak - pojade i kupię od ręki do 3,5 metra (tyle moge przewozic T4). Ich więc nie uwzględniałem w zapasie.

Odbiór własny 27/03, bo na moją działkę zestaw "duży" nie wjedzie - a za mały z HDS chcą horrendalne ceny. Mam tego farta, ze ojciec jest kierowcą C+E i od szefa pożyczamy "solówkę" i wieziemy sami.

W ten weekend wykonałem:
1. Założona RB'tka, więc prąd już jest. Hurra! Nie obeszło się bez problemów, gdyż RB'tka jest ciut źle poskręcana. Muszę środek "przearanżować" by było zgodnie ze sztuką. Ktoś wpadł na pomysł, aby gniazd (7 sztuk) nie łączyć szeregowo a w "gwiazdę", a zamiast szyny PE+N dać sobie kostki. Wszystko super, tylko w taką kostkę nijak nie da się ponownie wsadzić niebieskich kabelków, po jednorazowym ich wyjęciu. Skutek taki ze podłączyłem 1 gniazdo, reszta tymczasowo odpięta. Za tydzień skrzynka do przemodelowania. Albo założę szynę, albo gniazda połączę szeregowo i wtedy w kostce zepnę ze 2-3 przewody, a nie 7. Tak czy inaczej, jedno gniazdo działa i można podłączyć przedłużać na światło, czajnik, czy chociażby podładować elektronarzędzia.

2. Zrobione zaciosy do słupków płotu, zbite z słupkami, pierwsza siatka 50m naciągnięta. Zostają jeszcze ze 4 do założenia. W kilka osób idzie szybko i przyjemnie - no może po za zbijaniem tych zaciosów. Minus - słupki są osadzone w gruncie, a odwiert był 20cm średnicy. Wiele z nich ma dość sporo luzu i "tańczą". Są troche krzywe... estetyka kuleje. Ale jestem w stanie przymknąć na to oko - potem jakoś je podprostuje, podklinuje kamieniem czy palikiem i będzie OK.

3. Oczyszczone miejsce pod dom z gałęzi, obalonych drzew, jeżyn i roślin wszelakich. Został sam humus, pieńki drzewek itp. Sporo pracy będzie wymagało oczyszczenie całkowicie, mimo ze to tylko 35m2. Zdecydowałem ze wymieniam cały humus pod domem na żwir / piach. Warstwa próchniczna jest płytka, nie będzie więc dużo roboty. No, po za tymi korzeniami i pieńkami po drzewkach.

4. Oczyszczony częściowo teren z obalonych drzewek, zarośli tam gdzie nie potrzebne, takie pi***oły. Działka stała się bardziej "cywilizowana".

5. Pierwsze podejście do płukania odwiertu studni z zastałej tam od 5 lat wody. Smród wody w środku jest jak z szamba. Cały mój wykop który robiłem dookoła odwiertu jest zalany wodą na poziomie około 70cm poniżej gruntu. Niestety, przewód do pompy który wzięliśmy był za słaby i pompa miała problem z zassaniem głębiej wody. Przewód "załamywał się" od ciśnienia, pompa ciągnęła jakby chciała a nie mogła. Skróciliśmy, wąż sięgał wody i studnia na bieżąco nachodziła nową wodą od dołu - tak więc zwierciadło utrzymywało się jakoś na 2 metrach max od poziomu gruntu. To dobrze, gdyż jej wydajność jest całkiem OK. Dalej problemem pozostaje jej solidne przepłukanie, chyba kupię jednak jakąś tanią pompę zanurzeniową aby to ruszyć od dołu do góry. Zobaczymy. Teraz moim głównym zmartwieniem jest przygotowanie studni na dostawę kręgów (w sobotę 20/03). Gościu obiecał że ustawi mi kręgi na przygotowanym miejscu, a ja jestem z tym bardzo, bardzo w polu. Sytuacja wygląda tak ze mam dookoła otwór około metrowej śednicy, metr głęboki, na dnie stoi 30 cm wody i szlamu, a rura osłonowa (wykonana de facto z kanalizacyjnej......) jest popękana na tyle, ze przy kopaniu wpadała mi do srodka ziemia.
Muszę wymienić tą popękaną rurę, wywalić wodę z wykopu jakimś wiaderkiem szybciej niż napływa, a następnie zasypać ten otwór aby facet mógł stabilnie ustawić wieżyczkę 1,5 metra z kręgów i dekla zamykającego. W międzyczasie hand-made ubijakiem ze stępla dotłuc tę ziemie, by pod kręgiem się nie zapadała za bardzo.


W międzyczasie kupiłem też hydrofor JET 100A z bańką 24l membranową. Do użytku ASAP jak tylko studnia zostanie uzdatniona, aby latem i wiosną mieć tam wodę. W miarę tanio wyszło, więc wziąłem, a co. Potem wjedzie docelowa głębinowa i zbiornik, ew. uzdatnienie wody, jednak to jest rozwiązanie tymczasowe.

Wprowadziłem też sobie excela z zadaniami i zależnościami między nimi, rozpisane na daty - co trzeba kiedy zrobić. Daje mi to dobry pogląd na zarządzanie całym projektem budowy i organizacji. Może to dla niektórych pi***oła, ale tu - moim zdaniem - kluczem jest odpowiednia organizacja i zgranie czasowe. Juz za swoją dokładność i precyzje planowania jestem chwalony przez obserwujących z rodziny / przyjaciół, ale to dla mnie za mało. Mają mnie podziwiać i się zachwycać  8) tym jak zaje**ście jest budowa organizwana.
A tak na poważnie, po prostu nie chce miec przestojów przez pi***oły typu - brak wkrętów, bo zapomniałem. Wszystko mam mieć monitorowane i nadzorowane, nic nie przegapiać. Fuckupy = kasa. Tego się nauczyłem w korpo.


Zadania na ten tydzień  (i ewentualne kwestie do rozważenia przez korników w celu dopomożenia mi dobrą radą :) )

1. Zamówić płyty MFP, aby razem z drewnem zabrać je już na budowe samochodem ciężarowym
2. Rozwiązać problem zachodzenia wody w odwierty, które zrobię pod fundamenty. Czytałem ze można lać beton nawet w wodę, on sobie poradzi - powinno to być z gruszki, ale takiej opcji nie mam. Wyceny z gruszki to 2x tyle, co beton samodzielnie wykonywany. Muszę poczytać o plastyfikatorach zapobiegających wchłanianiu wilgoci, czy jakieś inne takie. Cenne są wszystkie rady, jak to ogarnąć tanio i dobrze.

i na przyszły weekend:
1. Ogarnąć studnie aby można było kręgi ustawić. W awaryjnej sytuacji, powiem facetowi aby wyładował na plac a ja potem będę kombinował, jak to ustawić na miejscu.
2. Poprawić RB aby mieć więcej niż jedno gniazdo elektryczne.
3. Dokończyć grodzenie płotu
4. Płukać studnie do bólu, aż przestanie lecieć "szambówka" a zacznie normalna woda, która nie wali gównem.
5. Jako że mam sporo zadeklarowanych pomocników na sobotę, zamierzam zaprzęgnąć ich do wstępnego przygotowywania wymiany humusu w miejscu budowy, oczyszczania przy tym z pieńków itp. Nie jestem pewien czy siłą ludzkich mięśni da radę to ogarnąć, czy konieczne będzie ciągnięcie sprzętu typu spychacz lub koparka - ale spróbować warto.
6. Przewieźć i "uruchomić" kibelek kompostujący, który mam wykonany w Łodzi.


Offline yarkow

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 570
powinno to być z gruszki, ale takiej opcji nie mam. Wyceny z gruszki to 2x tyle, co beton samodzielnie wykonywany. Muszę poczytać o plastyfikatorach zapobiegających wchłanianiu wilgoci, czy jakieś inne takie. Cenne są wszystkie rady, jak to ogarnąć tanio i dobrze.
Przemyśl jeszcze samodzielne robienie betonu. Ja też się nad tym mocno zastanawiałem przed zrobieniem płyty fundamentowej. ale wziąłem ostatecznie gruszkę. I to była bardzo dobra decyzja. 8)
Moim zdaniem przy małych wylewkach to jeszcze ma to sens. Ba można nawet kupić gotowy beton w workach. Przy większych ilościach np na płytę fundamentową - to nie warto. Oszczędność jest iluzoryczna. Tracisz dużo czasu, narobisz się, a beton z betoniarni i tak będzie miał lepsze właściwości. Poza tym kupno lub pożyczenie betoniarki, transport i składowanie piasku, żwiru, cementu. I woda też nie może być zasyfiona. Pogoda tez może trochę namieszać.
No i konieczność znalezienia pomocników, bo samemu to będzie mordęga.
Moim zdaniem lepiej wziąć beton z gruszki. A zaoszczędzony czas i wysiłek wykorzystać na inne prace.

Offline Chaczins

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
@yarkow

wiem, ale problem jest następujący - mam do wylania 2m3 betonu. Na prawdę chciałem znaleźć kogoś do przywiezienia i wylania mi tej ilosci, ale opcje są 2:
1. Za daleko i za mało
2. Mozemy, ale za cenę z kosmosu.

I nie mowimy tu o stówce czy dwóch roznicy, ale dostalem wycene na 1200 pln co stanowi ponad 2x więcej niz normalna, standardowa cena. Znam tą startegię - "nie chce nam sie tego robic, wiec damy cene z kosmosu, moze ktos wezmie".

Tak więc - bardzo chciałbym komuś to oddelegować, ale przy tej ilości, nikt nie jest zainteresowany. Może ktoś się znajdzie jeszcze.... bardzo chciałbym za rozsądną cenę to komuś oddelegować. Na chwile obecną, zostaje mi kręcić samemu.

Plus taki, ze betoniarę mam od szwagra, a żwirownie z piaskiem i kruszywem odległą o 4 km.

Co do gotowej mieszanki w worku - to też ciekawa opcja, wiesz jak to wychodzi cenowo?


Za zalewaniem fundamentu samodzielnie, przemawia jeszcze jeden aspekt. Gruchopompa przyjeżdża i zrzuca Ci towar na raz, dziękuje dobranoc. Masz mieć wszystko gotowe.

U mnie jak pisałem wcześniej, problem jest taki ze wody gruntowe są wysoko. Wybijają po kilkunastu minutach, nim sie cos tam zbierze konkretnie.  Tak więc jak zrobie odwiert, przyjedzie grucha - będzie tam pełno wody. Myślałem aby zrobic tak:

Rozmierzam dziurę, szalunek i zbrojenie już gotowe czekają na boku. Wiertnicą robię otwór, beton w tym czasie się kręci. Wsadzam zbrojenie, nastawiam szalunek i wlewam tyle by nie wybijała woda (z pół słupa).

Taka metoda troche "na wyścigi" z wodą, ale jestem w stanie uniknąć wtem problemu zalewania słupów "w wodzie".