Jeśli felgi nie muszą być metalowe to drukarka 3d załatwię zprawe. Jeśli mają być z drewna to wyrzynarka wlosowa będzie do tego odpowiednia.

Szukam sposobu jak wytworzyć koła do drewnianych modeli pojazdów. Chodzi o metalowe "felgi" pod gumowe imitacje opon.

metalowe to metalowe, ale czy nie mogłyby być drewniane i pomalowane stalowym kolorem ?

Kiedyś robiłem wózki -zabawki to z racji dużej ceny gotowych  kółek , robiłem  toczone z drewna   , a opony z gum które  sa jako uszczelki w rurkach kanalizacyjnych

Panie Mariuszu
Akurat pracuję w branży chemicznej i z mieszankami gumowymi mam do czynienia. Są różne rodzaje rzeczonych, z których nie tylko gumy balonowe robimy 😋. Są i silikony, które można bawić chociazby na czarno czy różowo. Przeciez smoczki dziecięce właśnie z takich grup materiałowych są robione.
Na współczesnych farbach się nie znam ale sądzę, że i eko rynek oferuje skoro do malowania mozna kupić farby mleczne czy mlekowe jak tam zwał.
Ma Pan rację o tym, że nie można dać się zwariować. Nie uruchamiam hurtowej produkcji zabawek a mam na myśli rzecz - coś na miarę modelu czy repliki na regał czy biurko. Na temat CE i dyrektyw UE w zakresie bezpieczeństwa materialowego juz kiedyś wątek podejmowalem i jest to OGROMMMM papierologii i odpowiedzialności. Myślę jednak z czystego sumienia,  że wykonując rzecz i mając świadomość, że być może bedzie z nią miało kontakt dziecko, każdy z nas chcialby aby była w tym przypadku bezpieczną.

Panie Mariuszu,
Mogę odpowiedzieć nt. dyrektywy zabawkowej bo o nią rozbiła się sprawa małej produkcji zabawek, jaką planowalem. Niestety, ale wyprodukowanie i sprzedaż choćby jednej sztuki wymaga posiadania przez wyrób certyfikatu uzyskanego na drodze unijnej certyfikacji.
Tak mówią przepisy natomiast rzeczywistość jest zgoła inna. Wystarczy popatrzeć na wyroby sprzedawane na jarmarcznych czy odpustowych straganach. Wszelkiej maści drewniane zabawki pozbawione są oznaczeń CE. Ich producent nie spełnił obowiazku dowiedzenia bezpieczeństwa. Jestem pewien, że straganiaz postawiony przed faktem, że czyjeś dziecko zrobiło sobie krzywdę ścigany prze wlasciwe w tym przypadku organa, bez wahania wskaże u kogo zaopatrzył się wyrób a wtedy biada stolarzowi.
Może zrobiłem błąd porzucając mój pomysł na zabawki nie sprawdziwszy jakie są koszty certyfikacji.

A może Ktoś z Was Szanowni posiada na ten temat wiedzę? Proszę podzielcie się nią.