To Wam napisze jak jest u mnie ostatnio. Rynek sie zesral po tym jak jeden koles co mial sklad drewna suchego i mokrego kolejny raz zostal zaszczycony przez skarbowke na kontrole... nie wiem czy robil waly czy nie ale przynajmniej z tego co rozmawialem to mial w du**e bo i tak dobrze zarabial. Chlopaki co u niego robili nie mieli najnizszej krajowej... ogolnie ludzi w temacie, mieli leb, mieli sprzety.
Jednak koles po kolejnym wjezdzie skarbowki mial dosc i zamknac biznes w PL. A otworzyl u pepiczkow!
Teraz ku**a mam 300km wiec pi***ole i nie jezdze a koles dalej ma swoj interes tylko prowadzi go ze spokojem.
I takich wlasnie skladow padlo u mnie 3! ku**A TRZY! W ten sam sposob firmy sie zamknely i poszly z biznesem na slowacje i do pepiczkow.
Co do reszty to mam tartaki ktore maja mokra igle i nic wiecej. Obecnie rynek u mnie jest padniety z twardym. O suchym jakimkolwiek moge zapomniec!
Gdzie jest problem jeszcze ?
Problemem jest to ze do skrobniecia kilkudziesieciu desek czy kantowek duzych nie kupia sobie maszyny za 20 kola a taka za 200-400 kola. Tak 4stronna na dziendobry, do tego specjalne urzadzenia prozniowe do suszenia i do impregnacji... tak z pol banki licze i nie wiem czy nie malo.
Kolesie po prostu maja w du**e. Wola przepuszczac kase na wakacje i twierdza ze nic nie zarabiaja bo tak tanio maja co oczywiscie jest gowno prawda bo 20 km dalej mokra a czasami juz podeschnieta igle maja za 1/3 w dodatku z dojazdem do klienta.
Tak wiec problem jest z miejscem. Kosztami maszyn oraz ludzmi ktorzy to ogarna. Nic wiecej.
Chcialem nadmienic ze ten koles co mial ten sklad o ktorym wspomnialem na poczatku maszyny zmienial co 5~7 lat... nie musial ale bylo go stac na to wiec bajki o tym jak malo sie zarabia na drewnie to mit i gowno prawda.
Koles nawet wiory sprzedawal po urobku dla sklepow zoologicznych, skladow z sadzonkami, gospodarstw rolnych itp.
Wiec tak naprawde koles wiedzial co robi i robil to dobrze.
Obecnie u mnie stolarze... pseudostolarze ktorzy rzekomo maja duze firmy w poblizu maja tak gowniane sprzety do obroki ze wierzcie mnie balibyscie sie ich dotykac.
Jak raz wpadlem do takiego i mowie ze potrzebuje suchego debe przeskrobanego bo nie chce sie mnie bawic to koles mowi ze mi nie przestruga bo noze mu sie zniszcza
![DuĹźy uĹmiech ;D](https://kornikowo.pl/Smileys/default/grin.gif)
A teraz uwaga
![DuĹźy uĹmiech ;D](https://kornikowo.pl/Smileys/default/grin.gif)
mial maszyne stomany na zwyklych nozach
![DuĹźy uĹmiech ;D](https://kornikowo.pl/Smileys/default/grin.gif)
Uwierzycie? Stolarz ktory ponoc na stolarstwie robi kase? Stomane? Ze zwyklymi nozami?
Ale to nic... drugi to samo tez stomana tylko wieksza taka co juz mogla skrobnac kolo 40cm i tez zwykle noze, pr******chal mi jedna deske na probe i pokazuje mi a tam typowe artefakty na desce... i mowie ze cos ma zle ustawione albo noze du*a. A on ze zawsze tak bylo i sie czepiam.
Teraz pieprze i sam sobie skrobie na silencie i mam lustro zawsze. Mam gdzies uzeranie sie z debilami udajacymi stolarzy.
Ja to przynajmniej sie umiem przyznac ze skrobie tyczki do grochu.
Tak wlasnie jest z ta dostepnoscia drewna u mnie... ludzie co mieli sprzet i dobre biznesy w koncu sie wku**ili i poszli na slowacje albo pepiczkowo a ci co zostali to szkoda im na maszyny i tutaj juz macie odpowiedz o co tak naprawde chodzi z tym rynkiem.