Kornikowo - Forum stolarskie
Inne tematy => Inne => Wątek zaczęty przez: Chaczins w 2018-06-25 | 15:46:13
-
Hej,
Trafiłem na ciekawy artykuł na blogu stornia 5m2, który skłonił mnie do rozmyślań.
Autor (pozdrawiam) stawia tezę - Paul Sellers i jego rada odnośnie uniwersalności "czwórki" nie są adekwatne do polskiego rynku, gdyż u nas nie ma tarcicy struganej - a u nich jest.
Co jest realną przyczyną takiej struktury rynku? Brak popytu? Brak podaży? Brak finansów?
Są składy drewna które oferują materiał niestrugany, a z drugiej strony - ciężko znaleźć coś struganego w normalnych cenach i dostępności. Gdy szukam w necie, jedyne co znajduje - to Ciastorama ze swoją powichrowaną sosną. A nie mieszkam w dziurze, tylko w Łodzi :) I na pierwszy rzut oka dla początkującego, nie ma żadnego "feedbacku" z googli. Są jakieś firmy które oferują usługę "strugania", ale np w ofercie - sosna. Koniec.
Czyli nadal musze kupić niestrugane, iść do nich, itp.
Ciekaw jestem waszych opinii - brakuje wam struganej tarcicy gotowej do użycia, np egzotyków albo rzadszych gatunków? Albo po prostu, nawet rodzimych?
-
No jest to spory problem, dla tych, którzy chcą coś wydłubać z drewna w zaciszu swojego garażu. Był to główny powód dla którego chcąc zrobić sobie meble do salonu musiałem zakupić DYMę :)
Kiedyś słyszałem też, że drewno strugane sprzedawane w USA ma zaokrąglone kanty. Ponoć taka kantówka z zaokrągleniami to już półprodukt i mniejszy podatek się płaci czy jakoś tak. Na filmach widać czasem jak muszą to odcinać, żeby klejonkę zrobić :)
-
Zależy o jakim drewnie piszesz. Iglaste wszędzie strugane można kupić.
Twarde (liściaste) prawie nigdzie, chociaż egzotyki już tak.
Ogólnie po struganiu trzeba materiał szybko zużyć, bo zaraz zapracuje i się pokrzywi. Wydaje mi się, że popyt za mały na strugane i dlatego nikt nie sprzedaje u nas. Zresztą każdy jaką strugarkę/strug ma. Wystarczy sama grubościówka.
-
Zresztą każdy jaką strugarkę/strug ma.
No akurat tu się nie zgodzę i to mocno...
Raczej z moich znajomych nie kojarzę nikogo, kto by takie urządzenia miał :) A jak ktoś chce coś do domu zrobić (np półeczka z ... orzecha amerykańskiego powiedzmy) to już jest duży problem.
-
Kantówki strugane np. z sosny to szeroko stosowany materiał "budowlany" w wymiarach takich w jakich jest dostępny. Nie wyobrażam sobie by skład drewna miał zapełniać magazyny innym drewnem bo na jaki wymiar mieliby to zrobić ? Nie ma czegoś takiego jak standard w tym sektorze. I teraz wyobraź sobie trzymanie wielu gatunków w wielu rozmiarach. Niewykonalne.
Po drugie zasada klejenia po struganiu. Po co mieliby równać skoro deski i tak zapracują.
Po trzecie. Zakup maszyny i zatrudnienie stolarza do okazjonalnego kupca to strata pieniędzy tylko.
Po czwarte jak sam napisałeś. Kupujesz tarcice i idziesz do stolarza. Dlaczego skład miałby to mieć w swojej ofercie.
Rolnik ma na sprzedaż krowę a Ty chcesz mieć kotleta. Też idziesz z tym prosto do rolnika ?
Tak na logikę wydaje mi się, że m.in tak to właśnie jest. Każdy ma swoje zadanie na rynku.
-
Zresztą każdy jaką strugarkę/strug ma.
No akurat tu się nie zgodzę i to mocno...
Raczej z moich znajomych nie kojarzę nikogo, kto by takie urządzenia miał :) A jak ktoś chce coś do domu zrobić (np półeczka z ... orzecha amerykańskiego powiedzmy) to już jest duży problem.
A jak zechcesz sobie położyć kafle w łazience to też oczekujesz id sprzedawcy by wszystkie końcowe rzędy już były podocinane bo Ty nie masz maszynki do glazury ?
-
Piotrek - to nie takie proste...
Są różne punkty widzenia - potrzeby amatora są zupełnie inne od potrzeb zawodowca. Paul Sellers raczej kieruje swoje produkcje do tych pierwszych. Myślę, że na naszym rynku jeszcze nie do końca odkryto niszę - strugany materiał dla amatorów. To jest wykonalne i ludzie z tego na zachodzie żyją. Oczywiście to nie jest łatwe - same maszyny to nie wszystko. Trzeba trochę wiedzy i przede wszystkim pasji. Prędzej czy później zaczną się pojawiać takie składy drewna - tam gdzie jest popyt tam znajdą się chętni aby go zaspokoić. Pomyślcie, co jest potrzebne do budowy drewnianych mebli:
- graniaki - np. na nogi do stołu - powiedzmy 60x60 - prostosłoiste
- ramiaki - na ramy do konstrukcji ramowo-płycinowych - np. drzwi do korpusów, całe boczki itp. - powiedzmy 50x22 - prostosłoiste
- deski - na całą resztę - cargi, szuflady, blaty - 19, 22 mm grubości - szerokość jak się da - z płaskiego albo promieniowego przetarcia do wyboru
Mając do wyboru tylko taki materiał jestem w stanie budować wiele rzeczy - od samych "półeczek" do całych regałów na książki, stoliki, stoły, szafki, komody, skrzynie - co sobie wymyślicie.
Był bym szczęśliwy gdybym mógł kupić taki materiał nawet tylko w sośnie. Albo nawet w topoli (której nigdzie nie ma). Nie wspomnę o dębinie albo jaworze albo jesionie. Wiem, dużo wymagam ale zobaczycie, że to się zmieni. Jest coraz więcej ludzi dłubiących w drewnie...
-
Piotrek - to nie takie proste...
Myślę właśnie, że jest. Pytanie tylko kiedy rynek powiem stop i przekaże pałeczkę następnemu. Na naszym rynku akurat jest ten etap obróbki jaki jest.
Ale powiedzmy, że będzie jak mówisz i będą sprzedawane takie gotowe elementy. Ktoś będzie chciał sobie zrobić front drewniany płycinowy i zapyta "a dlaczego hurtownie nie sprzedają już nafrezowanego ramiaka na płycine". I tak dalej i tak dalej aż dojdziemy do gotowego produktu. Wszystkie te etapy są dostępne tylko rozbite na podwykonawców.
Osobiście nie widziałbym problemu jakby jakiś hobbysta przyszedł i poprosił o przestruganie czy też nafrezowanie czegoś a in sobie reszte dalej zrobi.
A jak chcesz zupełnie sam coś zrobić iglądając Paula czy innych mistrzów to niestety trzeba zainwestować w takie czy inne narzędzia.
Spójrzmy z drugiej strony. Ja się cieszę, że mogę kupić jakiekolwiek drewno już suche a nie muszę sam składować x lat. Że już o wyrębie nie wspomne ;)
-
Specu, tu jest jeden czynnik. Prostota.:-)
To musi byc proste i latwe dla amatora. A obecnie nie jest. Mysle ze o taka nisze chodzilo autorowi.
-
Też nie do końca o prostotę chodzi bo to też pojęcie mocno subiektywne. Czemu od razu konkretnej klejonki nie kupić będzie jeszcze prościej.
Nie zrozumcie mnie źle bo staram się zrozumieć Wasz punkt widzenia ale żyjemy w kapitalistycznym śwuecie i jak widać nasz rynek podzielił to na takie a nie inne etapy.
W stanach kupisz sobie w kilka miesięcy wszystkie zabawki amatorskie a u nas trwa to lata a czasem nawet jest to nierealne dla niektórych. Rynek więc stwierdził, że takie rzeczy zamówić trzeba u fachowców.
-
Był bym szczęśliwy gdybym mógł kupić taki materiał nawet tylko w sośnie.
Tak sobie jeszcze przypomniałem.
Są firmy o których mówisz tylko widać jest tego niewiele bo i popyt mniejszy.
Nie żebym reklamował ale np. firma rak-drew (nie pamietam czy z myślnikiem czy razem czy jak).
-
Piotr - Ty sobie postrugasz i pokleisz (co prawda byle jak i byle czym ale pokleisz ;)) ale są ludziska dla których to naprawdę jest problem. W Casto albo w Leroyu jest padaczka a z kolei do składu to strach pojechać - wyśmieją, zignorują itp. I chyba każdy amator to przerabiał...co do samych maszyn to sam wiesz jak jest. Do dzisiaj strugam ręcznie...dobra idę do warsztatu. Samo się nie postruga 8)
-
Acha - Chaczins - pozdrawiam również :)
-
Wiem Łukaszu ale skoro poklejenie dla kogoś jest problemem to może i ucięcie będzie. Nie mówie tego złośliwie tylko nie jest realne by hurtownie czy składy dopasowały się do każdego stopnia zaawansowania. Po to właśbie są dalsi podwykonawcy. Bardziej elastyczni. Nie możemy oczekiwać, że u każdego załatwimy (kupimy) dokładnie to samo. I jak chcemy czegoś to musimy poszukać, pochodzić. Nie da się inaczej. Skoro ma być prostota w wykonaniu czegoś to trzeba się namęczyć łażeniem i dzwonieniem. W 4 wyśmieją ale w puątym pomogą. Jest to niestety zapłata za niepotrafienie czegoś. Takie życie.
Zgodnie z moim motto "samo się nie zrobi" ;)
-
Niedaleko mnie jest skład drewna który sprzedaje deski, kantówki, belki...Pod pergole, pod dachy itp. W cenie drewna możesz kupić belki zaimpregnowane (moczone w wannach), tylko że musisz wcześniej przyjechać, zapłacić i odebrać np. po 1-2 dni. Możesz też kupić (usługa) deski, kantówki czy belki strugane. Z tego co się orientowałem, to jeśli mb danej belki kosztuje około 10zł to strugane będzie chyba 18zł/bm. Możesz zamówić pod dowolny wymiar (nietypowy), ale wtedy cena jeszcze wyższa bo jak to tłumaczył, kupujesz większe przekrój drewna aby wystrugać na dany wymiar plus koszt strugania...
-
Jak nie wiecie czemu nie ma na rynku takiego materiału to załóżcie firmę kupcie maszyny i go produkujcie. Szybko się dowiecie. Po prostu jest to nieopłacalne. Opłać zus. Księgową. Itp. By sprzedać 4 nogi do stołu raz w tygodniu. No panowie!
-
Dokładnie.
A jeśli ktoś chce kupić, to kupi... pójdzie do stolarza, zamowi , zapłaci i odbierze....
Tyle ,że nie w cenie "marketowej" ...
Kiedyś znajomy chciał kilka blatów - wymyślił se kształty i wymiary totalnie nietypowe....
Jak mu policzylem ile czasu muszę to robić i ile, to bedzie kosztować, to mu szybko przeszło....
A teraz pomyślcie o firmie, która się na to nastawia ....
Ile pociągnie ? Pół roku ? Maks...
-
To ma być strugane i proste na wszystkie strony ?
-
No właśnie, struganego i na wymiar na zapas nie zrobisz. Tylko na bieżąco.
-
w marketach setki drewna krzywego ,kto teraz kupi? To nie takie proste handlować takim materiałem.
do tego strata surowca ,energii itp.
-
Ciekawy temat z tym drewnem , będąc w Anglii pracowałem na stolarni i tam był taki regał na ,którym poukładane były gotowe listwy ostrugane czterostronnie w kilku wymiarach z różnym przeznaczeniem w zależności od przekroju .
Stolarnia pracowała na potrzeby własne tj. wyposażenia barów , dyskotek i innych imprezowni :D :D , kiedyś szef powiedział mi że szkoda czasu na wyrób listew ,że bardziej opłaca mu się kupić gotowe , myślę sobie że było to uzasadnione ekonomicznie :) :)
-
Panowie, wiec jak to jest - klasyka ze gdzies sie oplaca, a w Polsce jak zwykle nie da sie bo bedzie sie paczylo albo cuda na kiju? :-)
-
Myślę że decydują dwa czynniki ''producent'' listew desek deseczek :D ma pełny zbyt na swój asortyment ,
kupujący bierze pod uwagę że troszkę materiału odrzuci z powodu pokrzywienia musi to mieć odpowiednio skalkulowane i tyle i aż tyle :D
-
Panowie, wiec jak to jest - klasyka ze gdzies sie oplaca, a w Polsce jak zwykle nie da sie bo bedzie sie paczylo albo cuda na kiju? :-)
Odnosze wrażenie, że wciąż się nie rozumiemy. Przecież możesz kupić co Ci się tylko wymarzy tylko nie tam gdzie chcesz. Idziesz do stolarza bezpośrednio i zrobi Ci półprodukt. Szef Robsona pewnie zrobił tak samo. A to że nie opłacało mu się tego robić to zapewne dlatego dokładnie jest to co chcemy Ci powiedzieć. Nie żył z tych listew tylko robił co innego i dla samych listew musiał opłacić pracownika, maszynę i tak dalej. Woli je kupić co nie znaczy, że zapłacił grosze tylko po prostu wyszło mu taniej. I też kupił od firmy specjalizującej się a nie w pierwzzej lepszej hurtowni.
Reasumując. Idziesz do stolarza i zrobi Ci co chcesz. A to że zapłacisz więcej niż jakbyś sam sobie zrobił to chyba oczywiste.
-
Tylko że u nas hobbysta czesto robi sam, żeby było taniej, a na zachodzie bo lubi.
Pozdrawiam, Piotr
-
Bo niektórym się wciąż wydaje że wystarczy mieć ładną czapeczkę i zrobić trzy deski do krojenia i już warsztat zapełni się maszynami. Tylko w filmach. Zakup towaru, nastrugaj, połóż na półkę i czekaj aż przyjdzie informatyk co chce sobie zrobić stołek. Zajży na tą półeczkę i powie że co drugie to śmigło i ten materiał jakiś marny. Pocmoka i wyjdzie. I wykarm rodzinę. Musicie się pogodzić z tym że 95% ludzi z youtuba to hobbyści reklamujący za komplet wierteł jakąś markę.
-
Wydaje mi się, że klucz do tego problemu jest w skali popytu na tego typu towar. W innych krajach taki wyrób widocznie się sprzedaje z zyskiem lub w ujęciu minimalnym na równi z kosztami (właściciel firmy decyduje ile i na czym chce zarabiać, ale raczej musi to być zarobek, a nie strata). Patrząc po swoich znajomych (nie twierdzę, że to reprezentatywna próba) widzę, że praca z drewnem nie jest na ich liście priorytetów - ludzie inwestują w narzędzia ręczne, spawarki lub ogólnie 'cięższą' infrastrukturę do obróbki metalu, bo to pozwala im ogarnąć grubsze prace związane z domem, mieszkaniem lub/i samochodem. Robienie mebli nie jest dla większości istotne, bo od tego mają Ikeę, markety lub ew. stolarzy lokalnych i nie ma dla nich większego znaczenia jakość tego wyrobu. Tymczasem spawarką auto naprawią, bramę zrobią oraz stół warsztatowy lub regał do garażu. Co z tego zrobisz strugarką? Niewiele. Dlatego myślę, że popyt może być za mały na gotowe półprodukty. Z drugiej strony u nas amatorów / hobbystów zatrzymują często ceny narzędzi, które ograniczają popyt. To są jaja,że opłaca mi się kupować w Niemczech lub Stanach, bo u nas sprzedawcy nierzadko walą marżą ile wlezie i uparcie nie chcą przejść na.model zysku z obrotu, a nie marży jednostkowej. To jest na 100% polski problem, bo tego w takiej skali nigdzie indziej nie widziałem.
-
Panowie - są na forum zawodowcy i amatorzy. Każdy ma swoje priorytety - mnie osobiście cieszy to, że jest przynajmniej jakaś dyskusja na ten temat. I o to mi chodziło pisząc ten artykuł...jeszcze kilka lat temu nawet tego by nie było.
-
Spoko chłopy i kobitki zresztą też. Jak by się opłacało to by było na rynku tego multum. Jak z fajkami bez akcyzy, zabronione ścigane a w telewizji mówili że co 8 w Polsce jest na lewo bo się opłaca ;D
-
W mojej mieścinie jest sklepik, taki normalny, nieduży coś ala osiedlowy mięsny tylko, że z artykułami dla stolarzy. Kupowałem kilka razy struganą sosnę. Jak ktoś chce to bez problemu można zajrzeć na magazyn i poprzebierać. Jak w paczkach skręcone po kilka sztuk to wiadomo, różnie się trafi. Za przekrój 45x45mm, czterostronnie strugane, suszone, podobno parzone, krawędzie frezowane zaokrąglone 7,8 lub 7,6zł za mb. Są dostępne różne przekroje. Amatorzy jak ja też tam zaglądają ale podobno najwięcej kupują schodziarze bo się nie chce/nie ma czasu/pracownika żeby obrobić i wykonać samemu. Nie wiem jak inne gatunki ale chyba dostępne, nie pytałem.
-
Bardzo się cieszę z ożywionej dyskusji którą wywołałem tym postem :P Mam nadzieję że ciśnienie wszystkich panów w normie, bo czytając niektóre posty widzę dużo emocjonalności.
Chciałbym tylko przypomnieć, że nie opowiadam sie po zadnej ze stron. Swoje zdanie mam, ale go nie udzielałem ani nie sugerowałem - zapytalem was o WASZE opinie. Stąd zaskakują mnie wywody na temat tego kto jest stolarzem a kto udaje, kto może sie wypowiadac według niektórych - a kto nie :D
Dziękuje wam za cały serdeczny feedback, to była piękna sonda!
-
Kiedyś za dzieciaka było w mieście co najmniej kilka sklepów z takim asortymentem. Kto z Łodzi może jeszcze pamiętać na przykład listewkę na Kościuszki. Teraz jest tam żabka.
A miejsc gdzie można kupić półprodukty jest jednak trochę tylko to nie są sklepy gdzie można przyjść i powybierać jak w supermakrecie bo to prowadzi pan Zdzisław z kolegą dla innych stolarzy w stodole albo innym blaszaku. Czemu ? ano żeby było taniej. Bo nie ma takiego popytu jak na piwo żeby robić z tego sklep.
-
Kto z Łodzi może jeszcze pamiętać na przykład listewkę na Kościuszki. Teraz jest tam żabka.
Jest jeszcze w Łodzi ''listewka'' na Młynarskiej. Mały sklepik. Znajomy zamawiał kątowniki narożne o niestandardowych
wymiarach. Ale wiadomo, cena pewnie powalała..chociaż mogę się mylić, bo sama tam nie kupowałam ;)
-
czytając niektóre posty widzę dużo emocjonalności.
Emocji nie. Raczej niezrozumienia problemu.
Podsumowując. Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi ;)
-
Ostatni post autora to chyba zbyt daleko idąca analiza. Połowy wspomnianych rzeczy ja w tym wątku nie widzę.
-
Ostatni post autora to chyba zbyt daleko idąca analiza. Połowy wspomnianych rzeczy ja w tym wątku nie widzę.
Masz bardzo "specyficzny" styl pisania, musi Ci byc w zyciu niezwykle smutno i ciężko patrzac na swiat w sposob ktory reprezentujesz w postach. ::)
-
Analizuj dalej. ;)
-
Kyrwa, nastepny psycholog. Tym razem z Lodzi.
>:D
-
Analizuj dalej. ;)
Kyrwa, nastepny psycholog. Tym razem z Lodzi.
>:D
To nie żadna analiza a spostrzeżenie. Zaciekawiles mnie więc zerknalem na Twoje wypowiedzi w profilu i zbudowałem sobie jako-taki obraz. Skoro dla was to psychologia.... ;D
-
No więc panowie żeby zwrócić dyskusję na właściwe tory..
Zapewne problem dostępności wynika z braku opłacalności tego interesu. Z drugiej strony mi jako amatorowi trochę szkoda bo wiele robót by to ułatwiło. Jako hobbyście jednak sprawia frajdę też przygotowanie materiału.
Dodając do tego coraz większą dostępność i osiągalność maszyn do obróbki (różnej jakości ale jednak) mamy kolejny powód takiego stanu rzeczy. Mnie bardziej martwi nie brak dostępności struganej tarcicy ale w ogóle tarcicy liściastej czy jakiejkolwiek ale suchej (w miarę).
Niestety w moich okolicach samo konstrukcyjne (a raczej coś co wszyscy pod tym pojęciem ukrywają).
-
To Wam napisze jak jest u mnie ostatnio. Rynek sie zesral po tym jak jeden koles co mial sklad drewna suchego i mokrego kolejny raz zostal zaszczycony przez skarbowke na kontrole... nie wiem czy robil waly czy nie ale przynajmniej z tego co rozmawialem to mial w du**e bo i tak dobrze zarabial. Chlopaki co u niego robili nie mieli najnizszej krajowej... ogolnie ludzi w temacie, mieli leb, mieli sprzety.
Jednak koles po kolejnym wjezdzie skarbowki mial dosc i zamknac biznes w PL. A otworzyl u pepiczkow!
Teraz ku**a mam 300km wiec pi***ole i nie jezdze a koles dalej ma swoj interes tylko prowadzi go ze spokojem.
I takich wlasnie skladow padlo u mnie 3! ku**A TRZY! W ten sam sposob firmy sie zamknely i poszly z biznesem na slowacje i do pepiczkow.
Co do reszty to mam tartaki ktore maja mokra igle i nic wiecej. Obecnie rynek u mnie jest padniety z twardym. O suchym jakimkolwiek moge zapomniec!
Gdzie jest problem jeszcze ?
Problemem jest to ze do skrobniecia kilkudziesieciu desek czy kantowek duzych nie kupia sobie maszyny za 20 kola a taka za 200-400 kola. Tak 4stronna na dziendobry, do tego specjalne urzadzenia prozniowe do suszenia i do impregnacji... tak z pol banki licze i nie wiem czy nie malo.
Kolesie po prostu maja w du**e. Wola przepuszczac kase na wakacje i twierdza ze nic nie zarabiaja bo tak tanio maja co oczywiscie jest gowno prawda bo 20 km dalej mokra a czasami juz podeschnieta igle maja za 1/3 w dodatku z dojazdem do klienta.
Tak wiec problem jest z miejscem. Kosztami maszyn oraz ludzmi ktorzy to ogarna. Nic wiecej.
Chcialem nadmienic ze ten koles co mial ten sklad o ktorym wspomnialem na poczatku maszyny zmienial co 5~7 lat... nie musial ale bylo go stac na to wiec bajki o tym jak malo sie zarabia na drewnie to mit i gowno prawda.
Koles nawet wiory sprzedawal po urobku dla sklepow zoologicznych, skladow z sadzonkami, gospodarstw rolnych itp.
Wiec tak naprawde koles wiedzial co robi i robil to dobrze.
Obecnie u mnie stolarze... pseudostolarze ktorzy rzekomo maja duze firmy w poblizu maja tak gowniane sprzety do obroki ze wierzcie mnie balibyscie sie ich dotykac.
Jak raz wpadlem do takiego i mowie ze potrzebuje suchego debe przeskrobanego bo nie chce sie mnie bawic to koles mowi ze mi nie przestruga bo noze mu sie zniszcza ;D
A teraz uwaga ;D mial maszyne stomany na zwyklych nozach ;D
Uwierzycie? Stolarz ktory ponoc na stolarstwie robi kase? Stomane? Ze zwyklymi nozami?
Ale to nic... drugi to samo tez stomana tylko wieksza taka co juz mogla skrobnac kolo 40cm i tez zwykle noze, pr******chal mi jedna deske na probe i pokazuje mi a tam typowe artefakty na desce... i mowie ze cos ma zle ustawione albo noze du*a. A on ze zawsze tak bylo i sie czepiam.
Teraz pieprze i sam sobie skrobie na silencie i mam lustro zawsze. Mam gdzies uzeranie sie z debilami udajacymi stolarzy.
Ja to przynajmniej sie umiem przyznac ze skrobie tyczki do grochu.
Tak wlasnie jest z ta dostepnoscia drewna u mnie... ludzie co mieli sprzet i dobre biznesy w koncu sie wku**ili i poszli na slowacje albo pepiczkowo a ci co zostali to szkoda im na maszyny i tutaj juz macie odpowiedz o co tak naprawde chodzi z tym rynkiem.
-
braku opłacalności tego interesu
Ciekawe jakby wyglądała opłacalność tego interesu gdyby wyeliminować ludzi uciekających przed podatkami, czyli pewnie 85% rynku.
-
Qiub z czego żyjesz?
-
Qiub z czego żyjesz?
Z produkcji tyczek do grochu .
A poważnie to nikt nie wie i boi się zapytać ;D
-
robie tyczki do grochu jako dodatkowe zrodlo dochodow... i mam z tego miesiecznie jedna butelke whiskey ;D
a na codzien rozplatuje kabelki zeby elektrony sie na zakretach nie zabijaly...
OBI... bo cie odwiedza moi znajomy z kolumbii... znaczy z San Escobar ;D
-
Tak że tego. Teoria teorią a hajs się musi zgadzać. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak założycie działalność to możecie strugać na półkę do woli. I pojedyńcze deski sąsiadom. I może nawet trafi wam się właściciel taboretu z ikei za 50pln. I specjalnie dla niego po 3dniach montażu schodów za 15 000 skleicie go o 23:55 za 10pln doskonale wiedząc że i tak się rozsypie.
-
W mojej mieścinie jest sklepik, taki normalny, nieduży coś ala osiedlowy mięsny tylko, że z artykułami dla stolarzy.
Z tego co widzę jesteś z Ełku? A już miałem nadzieję że gdzieś z centrum :) Swoją drogą może powiedz właścicielowi że jest zapotrzebowanie - może uruchomi sprzedaż wysyłkową? :)
Swoją drogą, może to nisza? Dodatkowa działalność, struganie na zamówienie, pod konkretne wymiary, z założeniem parametrów bazowych (jakieś standardowe wymiarowanie). I do tego sprzedaż wysyłkowa. Chyba sporo z nas na tym forum kupowało słynną sklejkę z dziurą, która była odpadem a nam sie przydała?
-
nie wyda ...
spróbuj - zobaczysz ...
za mały popyt
-
a może to i dobrze, że nie wszystko da się kupić przez internet, bez wychodzenia z domu......?
drewno jest dość specyficznym produktem do sprzedaży, nie to co np. sklejka czy płyta wiórowa.... każdy kawałek drewna jest inny, nawet w obrębie jednej kłody może zbytnio "nie trzymać" jednolitych parametrów, a to co dla sprzedawcy jest całkiem znośnym materiałem już dla kupującego może być słabej jakości...
chociaż zakupy przez neta są mega wygodne (i czasami chciałoby się nabyć i deski tą drogą) to, co do zasady, drewno zdecydowanie warto obejrzeć przed zakupem.... obejrzeć osobiście
-
Dlatego ja kupuje drewno u Niemca albo Estończyka. Tylko świerk ale w większości raczej Syberia bo grubsze. Ostatnio chciałem u siebie kupić dla klienta modrzew to za deskę suchą powiedzmy trochę lepiej niż powietrznie 4m długa 15cm szeroka calówka 30zł netto oczywiście niestrugana.
-
a może to i dobrze, że nie wszystko da się kupić przez internet, bez wychodzenia z domu......?
"A za moich czasów to internetów nie było!" :)