Acetonem
Spróbuję i to pomimo kojarzenia jak bardzo on capi
Spróbuj nie dopuszczać do przysychania akrylu na włosiu . Dlatego częściej je myć podczas przerw w pracy . Ja zawsze obojętnie czym lakieruję owijam pędzel na dole gryfu taśmą papierową wchodząc z nią niżej z 1 cm na włosie . Tam gromadzona sie farba obsychająca od powietrza jest osłonięta przez taśmę . Do tego po jej zerwaniu łatwiej pędzel umyć .
Spróbuję patentu z taśmą dla ogólnego nieufajdania pędzla powyżej jakiegoś tam poziomu. Ale w głównym problemie (części włosa malującej) to nadal jest łatwiej powiedzieć niż to zrobić. W warsztacie nie posiadam bieżącej wody. Pędzle muszę wsadzić do jakiegoś worka i zabierć do domu. No ale to jest możliwe dopiero przy całkowitym zakończeniu prac nie mówiąc o tym, że w przez ten system czasem zwyczajnie zapomnę go zabrać, bo moment wyjścia z warsztatu jest +kilka godzin od momentu kiedy malowałem.
Nawet jak już go nie zapomnę to jak jest dobra farba, gęsta i jeszcze w dodatku szybkosnąca (czytaj większość akrylowych) to w domu mam i tak bardzo duży problem go domyć, a nawet jak mi się wydaje że się udało to na drugi dzień okazuje się, że jest i tak nienaturalnie sztywny (nie jest już to samo co wcześniej).