Jako że kozie głowy są o rzut beretem o de mnie , to powiem że robią tam bardzo ładne rzeczy. Sam miałem takie duże sombrero z wióra osikowego, matka miała torbę na zakupy, różnego rodzaju zabawki i takie inne, które najczęściej kupowało się na straganie w czasie "odpustu". Jak się robi wióry -ośnikiem. Siadasz na kobylicę, ośnik w dłoń i ciągniesz do siebie, aż w krzyżu Ci nie trzaśnie. Wcześniej jednak musisz znaleźć prostą, nie pokręconą osikę, najlepiej ze środka lasu, o średnicy 50-60 cm, tniesz na kawałki po 60 cm. Po tym siekiera, kliny. Przy ich pomocy dzielisz pieniek na dwie części i tniesz promieniście do rdzenia drewna jak najcieńsze stożkowe deszczułki, ważne aby były mniej więcej tych samych rozmiarów. Jak nie chcesz mieć dużo odpadów, to zrób gont osikowy. Tylko do tego potrzebny ci będzie nóż hakowy, taki, jak używa kowal do czyszczenia strzałki w kopycie końskim, tylko oprawiony na długiej rękojeści. Z tyłu gonta struga się się rowek, w który wchodzi cieńsza krawędź drugiego gonta. W sumie gontów potrzeba o połowę mniej, niż wióra, bo nie musisz ich dawać na trzy warstwy. O, jakbyś chciał podpatrzyć, to masz film instruktażowy