Drewno lite > Jak pozyskiwać, przechowywać i zabezpieczać drewno

Chyba spuszczel

(1/4) > >>

drhambone:
Cześć

Warsztat przygotowany, maszyny uruchomione, zabieram się za pierwsze projekty stolarskie a tutaj taka sytuacja:


Z tego co wyczytałem to dziura po spuszczelu, opuścił moją deskę. Deska sosnowa, ok 1,5 roku suszona na strychu, zwykłe nieimpregnowane drewno szalunkowe.

Ręce mi opadły jak poczytałem o tych robakach. Jak się przed tym chronić? Jak rozpoznać czy drewno było wcześniej już "zainfekowane" skoro larwa może żyć w nim kilka lat? Deska była strugana i po paru dniach od obróbki taka niespodzianka.

Są jakieś sposoby, czy to loteria i po przyniesieniu mebla z warsztatu trza się modlić żeby nie miało robali?

Pozdrawiam
Tomek

Qiub:
nie zebym sie chwalil... bo mi zaraz wygarnal ze truje srodowisko, sam sie truje, sasiada, zabki, rybki i inne kurestwo ale przepalony olej silnikowy mam sprawdzony od lat.

Caly dach obje**lem tym w norze. Po tygodniu przestaje walic, po 2 tygodniach dosycha prawie calkowicie.

Nic sie tego nie tyka. A to ci tknie to zdechnie ;D


Robaczka gratuluje. Te gownojady ciezko wytepic. Impregnowane drewno tymi gownami ze sklepow tez wpi***ola. Taki tam pi***olenie ze sie tego nie chwyca.

Kiedys sobie tak testowalem  w takiej starej szopie co wiem ze sa tam rozne robale i korniki: sosne, deba, buka oraz czeresnie.
Kazdy kawalek obje**lem innym srodkiem wg. zalecen producenta  i nawet 2xwiecej dawalem warstw oraz przepalony olej.

Po 2 latach przyszedlem sobie sprawdzic jak tam moj maly robaczy lab. Otoz w kazdym kawalku co bylo w altaxach, vidaronach, impregnatach wodnych i rozpuszczalnikowych ... po dobrym je***ieciu o stol pokazywaly sie dziurki... wieksze mniejsze co ktory robal lubil.
Jedyne ocalale kawalki bez jednej dziury to te pocagniete przepalonym olejem silnikowym.


Wiem ze za chwile ktos napisze ze to ch*jostwo i jestem kretynem i tam jest cala tablice mendelejewa ale z drugiej strony prawie to sami ch*jostwo jest w tych preparatach... a przynajmniej w wiekszosci... jedyna roznica ze oliwa przepalona sie uje**esz a tym swiezym nie.


Przed robalami zabezpieczali sie jeszcze tak ze wosk pszczeli mieszali z jakimis sproszkowanymi liscmi czy kora i to mieszali... z czym dokladnie to sam bym chetnie sie dowiedzial.
Dziure napisc roztworem goracej wody i soli zeby na wszelki wypadek zaje**lo psikute jak tam jest jeszcze jakis

czaro998:

--- Cytat: Qiub w 2019-05-15 | 23:01:00 ---Caly dach obje**lem tym w norze. Po tygodniu przestaje walic, po 2 tygodniach dosycha prawie calkowicie.
--- Koniec cytatu ---

Fajnie się pali taka konstrukcja dachowa ;D ;D



--- Cytat: Qiub w 2019-05-15 | 23:01:00 ---nie zebym sie chwalil... bo mi zaraz wygarnal ze truje srodowisko, sam sie truje, sasiada, zabki, rybki i inne kurestwo ale przepalony olej silnikowy mam sprawdzony od lat.

--- Koniec cytatu ---
Na bobry też działa  ;D ;D
kiedyś miałem taką sytuację że, bobry założyły gniazdo w pobliżu mego lasu i zaczęły ciąć na potęgę prawie wszystkie drzewa w okolicy.
To pomalowałam drzewa od strony gniazda olejem przepalonym i więcej nawet nie patrzyły w stronę moich drzew. A u sąsiadów w ciągu paru lat wycięte prawie wszystkie drzewa.

Ale na poważnie to, Qiub ma rację. Sam czasem maluje jakieś stare deski olejem przepalonym i działa,

orb:
Płotu pomalowanego olejem przepalonym też nic nie rusza. Ostatnio robotnicy próbowali, zrobili sobie z niego wieszak na ubrania, ale okazało się, że był to zły pomysł.

Wojtek Ś:



--- Cytat: czaro998 w 2019-05-16 | 04:26:21 ---
Fajnie się pali taka konstrukcja dachowa ;D ;D



--- Koniec cytatu ---

Czarek to już podjeżdża zboczeniem zawodowym

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej