Drewno lite > Jak pozyskiwać, przechowywać i zabezpieczać drewno

Co zrobić z drewnem zainfekowanym robactwem

<< < (2/3) > >>

Marek_:
W linku podanym przez Ciebie jest napisane

--- Cytuj (zaznaczone) ---W takich warunkach możliwe jest podgrzanie wnętrza drewna do temperatury 56'C przez 30 minut. To zabija wszystkie żywe organizmy. Oczywiście to tylko chwilowy efekt. Nie zabezpiecza przed następnym złożeniem jaj przez losowo wędrującą samice jakiegoś owada.

--- Koniec cytatu ---
Myślisz że taka temperatura nie zabije owadów i jajek?

jpyt:

--- Cytat: Marek_ w 2024-04-13 | 09:11:42 ---W linku podanym przez Ciebie jest napisane

--- Cytuj (zaznaczone) ---W takich warunkach możliwe jest podgrzanie wnętrza drewna do temperatury 56'C przez 30 minut. To zabija wszystkie żywe organizmy. Oczywiście to tylko chwilowy efekt. Nie zabezpiecza przed następnym złożeniem jaj przez losowo wędrującą samice jakiegoś owada.

--- Koniec cytatu ---
Myślisz że taka temperatura nie zabije owadów i jajek?

--- Koniec cytatu ---

Nie mnie o tym myśleć. Karol, który to napisał specjalizuje się w suszarnictwie i renowacjach. Jest autorem kilku książek w tej tematyce i wykładowcą w Szkole Leśne w Garbatce. Więc raczej wie co pisze  ;)

Stasiek:

--- Cytat: jpyt w 2024-04-12 | 09:01:06 ---Mamy tu na grupie specjalistę w tym zakresie i ten wielokrotnie już powtarzał i tłumaczył, że Suszarnia to nie jest środkiem na robala, ale widzę, że legendy na ten temat dalej są żywe  ;)
--- Koniec cytatu ---
Czekaj bo sam sobie zaprzeczasz albo nie zrozumiałeś o co Karolowi chodziło. Suszarnia między innymi po to jest, żeby mieć pewnośc , że robale ubite.
To, że takie drewno nie staje sie potem odporne na szkodniki to chyba oczywiste? Tzn suszone drewno jest mniej lubiane przez robale ale nadal może zdarzyć się tak, że coś tam powtórnie zaatakuje.

Karol Kopeć:
Po co się kłócić.   ;D  Wszyscy w branży wiedzą, że suszenie nie jest zabiegiem fitosanitarnym. Gdyby było, to nie zakładalibyśmy systemów komputerowego monitorowania temperatury środka przekroju ani nie robilibyśmy certyfikatów . Wystarczyłoby zwykłe suszenie.   Co tu tłuc głową w mur ?

;D Drewno przyjmuje mniej więcej temperaturę termometru mokrego .  To ciało porowate, z którego paruje woda. A parowanie potrzebuje energii.

Polej benzyną rękę. Czujesz jak się szybko schładza?   8)

Dlatego zabieg fitosanitarny robiony  8) jest w komorze suszarniczej, ale bez procesu suszenia lub przy minimalnym suszeniu. 

Wtedy temperatura termometru mokrego i suchego jest na takich poziomach, że można nagrzać drewno do wymaganej temperatury.

Byłeś w saunie suchej?  100'C a człowiek wytrzymuje 15 minut w takich warunkach. Dlaczego? Bo się poci i paruje powierzchniowo.

Z tym suszeniem i zabiegiem fitosanitarnym to jak dwa kieliszki. Jeden z wodą drugi z wódką.  Z daleka nie ma różnicy :)

Dla ścisłości = Spuszczel nie atakuje dębiny.
 
Co do zaraźliwości innego drewna :)

Jajeczka nie kopulują ze sobą . Larwy nie kopulują ze sobą. Jest ich tyle, ile zniosła samiczka do szczeliny w drewnie. Jak je załatwisz będzie po sprawie.
Ewentualnie w przyszłości jakiś inny owad usiądzie na drewnie i zniesie jajeczka, ale tego nie unikniesz.  To kwestia szczęścia i losu.

Co do możliwości zastosowania drewna porażonego.

Wykonaj elementy planowanych wyrobów, pomaluj Hylotox Q lub innym zawierającym syntetyczny pyretroid i zawiń w folię lub włóż do worka. Niech poleży kilka dni. Temat powinien się zamknąć.









szuset:
Dzięki wszystkim za informacje.

Wygląda na to, że plan działań wygląda następująco przy założeniu, że w drewnie mogą być jakieś jajeczka:
- Wstępnie pociąć drewno na potrzebne kawałki, sprzęt po cięciu oczyścić a trociny spalić
- Kawałki pomalować Hylotox Q i owinąć folią na kilka dni
- Reszta obróbki już klasycznie

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej