U mnie dąb po roku w warunkach ~55% wilg. z 18% zszedł do 15%, także rok to mało, by móc bezpiecznie robić stół do wewnątrz,
I to jest właśnie przykład na to, że drewno nie schnie tak szybko jak sie niektórym wydaje.
Moim zdaniem żeby taka decha dębowa doszła w warunkach domowych to potrzeba z 4-5lat przy założeniu że na początku miała te 16%
Jasne jest, że zimą dosycha ona szybciej bo wilgotność w pomieszczeniach nierzadko spada u hardkorowców do 30%. Latem już gorzej bo nieraz mamy po 60 a nawet 70% a wtedy o schnięciu to mozna zapomnieć. Dodatkowo ważna rzecz - przepływ powietrza. Mało kto ma taki komfort żeby sobie sztapel postawić na środku salonu żeby deski równo schły... A będzie róznica jak deskę postawimy przy grzejniku, na środku pokoju albo pod łózkiem przy ścianie.
Moje zdanie jest takie, że do domu absolutnie suszyć. Bo szkoda roboty i materiału. Wiadomo, że jak ktoś chce się uczyć za wszelką cenę to mu z głowy nie wybijesz ale cóż, każdy jest inny.
i ewentualnego lokatora ugotujesz
to jest mega istotne. Wymieniałem już blaty i ramy luster z drewna sosnowego, rustykalnego sratatata. Tak kołatek kołatał, że go na pół chałupy było słychać